Ja płaczę, wyję w głębi duszy - jak mam z tym walczyć?

Nie wiem od czego mam zacząć :(, ale może od tego, że jestem beznadziejna, moim ulubionym zajęciem jest płacz, użalanie się nad sobą, poczucie ciągłej beznadziejności… Nie mam w nikim oparcia, przeważnie siedzę w czterech ścianach, a mój partner ma mnie dosyć, ciągle się kłócimy, a nasz związek wisi na włosku - miewam napady złości i agresji, zaraz potem płaczę, ciągle mowie sobie i innym jaka jestem beznadziejna. Wiele razy tak bolało mnie w środku (rozpaczałam), że nie chciałam czuć bólu psychicznego i łykałam proszki, najczęściej przeciwbólowe, nawet 4 sztuki na raz. Chciałam zasnąć i nie wiem co dalej. Nie wiem co mi jest, ostatnio zaczęłam mieć problemy z sercem (kłucie) i miałam wrażenie, że się duszę, miewam zadyszkę. Od dziecka nie pamiętam czy rodzice mnie przytulili, a już na pewno nie powiedzieli, że mnie kochają, zawsze byłam czarną owcą, byłam tą złą i wszytko co złego w domu to ja, zawsze robiłam wszystko nie tak - nie tak wyglądałam, nie tak się uczyłam, „zobacz, twoja siostra to potrafi” - często to słyszałam itp. Teraz, mając prawie 26 lat, słyszę głos w sobie, że jestem beznadziejna, bezużyteczna, mój facet mówi, ze jestem wspaniała, a ja mu zaprzeczam, choć w głębi serca pragnę żeby mi to mówił często, ale on już przestał. Ja płaczę, wyję w głębi duszy - proszę powiedzcie co mi jest? Jak mam z tym walczyć?

KOBIETA ponad rok temu
 Joanna Moczulska-Rogowska
Joanna Moczulska-Rogowska

Witam,
Przeżycia z przeszłości, zwłaszcza te mające miejsce w okresie dzieciństwa budują emocjonalność, mogą mieć wpływ na samoocenę i ogólnie samopoczucie w życiu dorosłym.
Pisze Pani o oziębłości emocjonalnej rodziców, o żalu do nich, o potrzebie bycia akceptowaną i kochaną. Ma Pani partnera, to cenne, że jest w Pani życiu osoba bliska, zapewne wspierająca. Warto dbać o takie relacje.
Wspomniała Pani o objawach somatycznych - zachęcam Panią do skonsultowania ich z lekarzem.
Wspomniała Pani także o „bólu psychicznym”, który próbuje Pani uśmierzyć lekami. W opisywanym przez Panią cierpieniu pomocna jest psychoterapia. Polecam więc Pani wizytę u psychoterapeuty.
Polecam także zapoznanie się z poniższymi artykułami:
http://portal.abczdrowie.pl/psychoterapia-indywidualna
http://portal.abczdrowie.pl/psychoterapia-grupowa
http://portal.abczdrowie.pl/ktory-nurt-psychoterapii-wybrac

Pozdrawiam serdecznie!

redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty