Jak bronić się przed rozpadem mojej rodziny?

Dzień dobry, jestem 22 lata po ślubie, dwójka szczęśliwych dzieci. Pare lat temu, zwykle za moją namową braliśmy z żoną udział w terapii małżeńskiej. Kilka dni temu, 2 dni przed przyjazdem jej rodziców do nas na wizytę, oraz 2 dni po zakupie wakacji dla całej rodziny, żona oznajmiła mi że nie jest zainteresowana dalszym małżeństwem i że mam się wyprowadzić z domu. Jej żądania w ciągu jednej doby rozwinęły się w dyskusje na temat praw do dzieci, podziału majątku i wszystkiego z czym się wiąże rozwód. Najgłówniejszym żądaniem było jednak chęć rozwodu i data mojej wyprowadzki z domu która próbowała ze mnie wymusic. Żona w przeszłości używała szantażu wyrzucenia mnie z naszego domu jako argumentu w sprzeczkach. Tym razem argument wydaje się być bardzo konkretnie osadzony w planie. Moja żona jest jedynaczka i w przeszłości miała problemy z ustawieniem granic pomiędzy swoją rodzina - rodzice a naszą rodzina. Żona nie była zainteresowana terapia małżeńska, jako powód na rozwód z jej strony podała - moja wielka gębę i zachowania apodyktyczne. Moja definicja apodyktycznego zachowania to jest posiadanie opinii i wyrażanie jej. Żona przechodziła ostatnio trudniejszy okres po zabiegu chirurgicznym ale poza interakcjami ze mna wydaje się być najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Po pierwszym szoku jestem obecnie w stanie dopuścić do myśli fakt ze jesteśmy na ścieżce do rozwodu chociaż przez wiele lat to ja próbowałem ciągnąć nasz związek w kierunku terapii. Pytanie - co może spowodować tak nagła zmianę zachowania w człowieku. Jako pracujący rodzice życie mieliśmy zajęte ale zwracałem uwagę na higienę psychiczna żony tzn wypady weekendowe z koleżankami i branie na siebie weekendowych obowiązków jako rodzic. Finansowo jesteśmy stabilni. Poza zaburzeniami snu i wszystkim co jest związane ze stresem rozpadu związku w domu w którym na dodatek mieszkają jeszcze rodzice żony czuje się oszukany, upodlony i przerażony lekceważącym podejściem do przyszłości naszych dzieci. 4 dni po oświadczeniu mi swojej decyzji urodziny miał nasz syn. Po tychże urodzonach zostało mi oświadczone że mogę brać udział we wspólnej Wigilii bo się potrafiłem/potrafiliśmy zachować. Rodzice żony oczywiście traktują ja jako nieomylna i najlepsza córkę która ma prawo do najpodlejszych zachowań w stosunku mnie. Nie potrafili również uszanować mojego prawa do opieki nad dziećmi. Tworzą układ rodzinny w którym to oni teraz próbują być rodzina dominująca, włączając w to moje dzieci i wykluczając mnie. Poza prawnymi środkami które są drogie i ostateczne, w jaki sposób bronić się przed rozpadem rodziny od środka, przy pomocy najazdu rodziców żony? Co może powodować tego rodzaju zachowania? Mieszkamy za granica wiec pobyt teściów zawsze był bolesny i trwał zwykle pare miesięcy. Dziękuje
MĘŻCZYZNA, 44 LAT ponad rok temu

Dzień dobry
Z wiadomości można wnioskować, że Pana obecna sytuacja jest skomplikowana i bardzo trudna. Porusza Pan wiele kwestii i ciężko pomóc ograniczając się do kilku zdań.
Jako, że mieszka Pan za granicą to zachęcam do skorzystania z konsultacji psychologicznej online. Zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam serdecznie.
Justyna Żebrowska-Naklicka
j.zebrowska.naklicka@gmail.com tel. 693 548 457

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty