Szanowna Pani,
przede wszystkim – bardzo dziękuję za zaufanie i szczerość. To, co Pani opisuje, jest nie tylko trudne emocjonalnie, ale też głęboko frustrujące, szczególnie że sytuacja powtarza się mimo Pani jasnych komunikatów. Pani odczucia są w pełni uzasadnione – to, co Pani przeżywa, to efekt długotrwałego braku szacunku do granic, który niestety często wyrasta z rodzinnych wzorców, w których jedna osoba była mniej słuchana, mniej ważna, bardziej "do dyspozycji".
Odpowiadając konkretnie: tak – ma Pani prawo postawić granice, a nawet zamknąć drzwi nieproszonym gościom.
Co może Pani zrobić w tej sytuacji?
1. Uznanie, że to Pani dom – fizycznie i emocjonalnie
To nie tylko dom na papierze – to przestrzeń, w której ma Pani prawo decydować, kogo i kiedy do niej zaprasza. Gdy rodzina to ignoruje, łamie zasady wzajemnego szacunku.
2. Wyznaczenie granic – twardo i bez poczucia winy
Można powiedzieć: „Szanuję Was i wiem, że chcecie dobrze, ale to ja decyduję, kiedy i kogo zapraszam do mojego domu. To nie jest otwarty pensjonat, tylko mój azyl.”
Warto też dodać: „Od teraz nie będę przyjmować niezapowiedzianych wizyt. Jeśli się nie umówimy – nie otworzę drzwi.”
Pani nie musi się tłumaczyć z braku krzeseł, zakupów, złego samopoczucia czy remontu – to nie obowiązek zapewniać komuś komfort kosztem własnego zdrowia psychicznego.
3. Konsekwencja w działaniu
Rodzina, która nie szanuje słów, uczy się granic tylko wtedy, gdy widzi, że za nimi stoją konsekwencje.
Jeśli nie będzie ich Pani wpuszczać mimo protestów, to w końcu przestaną próbować.
Tak – zamknięcie drzwi przed nosem może być szokujące, ale nie jest niegrzeczne, jest formą samoobrony.
4. Dystans emocjonalny i nowa narracja
Pani matka powiedziała, że „zrobi co chce, bo się Pani nie boi” – to bardzo znaczące. Nie widzi w Pani dorosłej, niezależnej osoby – tylko kogoś, kto ma się podporządkować.
Nie musi Pani już udowadniać swojej wartości tej rodzinie. To Pani zna swoją wartość. Niech Pani żyje po swojemu.
5. Rozważenie rozmowy z terapeutą
Nie dlatego, że coś z Panią „nie tak”, tylko dlatego, że odklejenie się od trudnych, głęboko zakorzenionych rodzinnych schematów wymaga często wsparcia. Terapeuta pomoże ugruntować granice i poradzić sobie z poczuciem winy czy lękiem przed odrzuceniem.
---
Podsumowując:
Ma Pani pełne prawo do tego, by być gospodynią we własnym życiu i domu. Rodzina nie ma prawa narzucać swojej obecności, nawet pod pozorem troski. Jeśli komunikacja nie działa, działanie – w tym nieotwieranie drzwi – staje się naturalnym i koniecznym językiem granic.
Jeśli chce Pani, możemy wspólnie opracować konkretne zdania lub wiadomości do wysłania rodzinie, by były stanowcze, ale spokojne. Jestem z Panią całym sercem.
Z wyrazami szacunku,
Martyna Dudzińska
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Jak sobie poradzić z częstymi wizytami rodziny? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman
- Pociąg seksualny względem członka rodziny – odpowiada Mgr Justyna Szczygłowska
- Czy osoba pełnoletnia ma prawo opuścić dom bez tłumaczeń? – odpowiada Mgr Agata Górnik -Zapotoczny
- Jak skutecznie walczyć z depresją w wieku 36-lat? – odpowiada Lek. Małgorzata Pacholec
- Jak bronić się przed rozpadem mojej rodziny? – odpowiada Mgr Justyna Żebrowska-Naklicka
- Boję się, że mama rozwali mój związek. Jak mam z nią rozmawiać? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Jak stawiać dzieciom granice? – odpowiada Dr Tomasz Krasuski
- Brak wsparcia ze strony rodziny i męża przyczyną stanów lękowych – odpowiada Mgr Kamila Drozd
- Szwagier znęca się nad moją rodziną - co robić? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Jak poradzić sobie w takiej relacji z matką? – odpowiada Dr Mieczysław Bakun
artykuły
Kasia Królikowska ze śpiączki pamięta jedną rzecz. "Nawet teraz to widzę, jak zamknę oczy"
45-letnia Kasia Królikowska z Inowrocławia w 2017
Uratujmy życie Mamy
Chciałabym, aby wiek w którym obecnie jestem stano
"Religa - ojciec i syn". Z Grzegorzem Religą rozmawia Mira Suchodolska
Grzegorz Religa to syn najsłynniejszego polskiego