Jak leczy się mizofonię?
Cierpię na mizofonię. Kilka lat temu dowiedziałam się, że to jest konkretna, nazwana przypadłość, a nie kaprys, jak do tej pory twierdzili moi bliscy. Nauczyłam się z nią żyć i radzić sobie (trochę). Od 4 miesięcy pracuję w miejscu, które jest koszmarem... Pracujemy w 1 pokoju, w 5 osób, z czego trzy nagminnie trzęsą nogą, tupią palcami, gwiżdżą, etc... Zauważyłam, że stałam się nadwrażliwa również na gesty, jak np. ruszanie szczęką przy żuciu gumy, albo ruchy stopą. Codziennie marzę o tym, aby ogłuchnąć i oślepnąć. Jest źle. Czy istnieje na to jakaś terapia? Coś, co pomoże choć w 5%?