Własny język trzylatka

Witam.

Mam problem i proszę o wstępną poradę. Zacznę od tego iż ciąża była zagrożona, więc żona w trakcie nie pracowała, większość czasu spędziła w domu w łóżku, poród był naturalny, trwał 18 godzin z zastosowaniem znieczulenia zew. oponowego. Do teraz wszystko było ok. Nasz synek ma obecnie 2 latka i 9 miesięcy, do chwili obecnej słabo rozwija się, jego mowa tzn. mówi tata, mama, papa, często, gdy się wita lub żegna podając rączkę mówi cześć (w jego brzmieniu to test), oh, auu, nana - to pada, gdy czegoś chce, wtedy mówi nana i pokazuje placem czego chce, przy kilkakrotnym powtarzaniu przez nas powiedział/powtórzył słowo: kolko, auto, na psa mówi- auau (od hau hau), gdy np. zbuduje coś z klocków (układa je zawsze ze mną lub z mamą) mówi TADA z akcentem muzycznym (jakby chciał powiedzieć zobaczcie jaki jestem zdolny).

Bawi się wieloma zabawkami, nie wiąże się z jedną, zmienia zabawy, lubi ciastolinę, klocki, auta, zabawę kolejką, puzzle. Niestety nie koncentruje się na książeczkach, ogląda je dosyć szybko, często też np. gdy dzwoni telefon bierze go i zanosi mamie, a czasem też bierze go, chodzi i trzymając przy uchu mówi halo, i mówi po swojemu, tak jakby rozmawiał przez ten telefon. Najczęściej, gdy nie dostanie czegoś czego chce, potrafi położyć się i płakać (nie uderza główką ani rączkami o ziemię, tylko leży i płacze), ale gdy po chwili nikt nie zwraca uwagi, wstaje i przychodzi by się przytulić, okazuje uczucia przytulając się, daje buziaki sam z siebie, wychodząc z mama na spacer macha mi mówiąc a (oznacza to pa).

Chętnie bawi się z innymi dziećmi, wręcz szuka tego kontaktu, jest bardzo żywym i pogodnym dzieckiem, uśmiecha się i śmieje, gdy się razem bawimy, lubi gdy gram z nim w piłkę, gdy na spacerach gonię go lub uciekam przed nim. Oglądając bajki również się śmieje (w odpowiednim momencie), lubi tańczyć, śpiewa po swojemu piosenki, które słyszy, jadąc autem staramy się, by grała jego muzyka (piosenki dla dzieci) i śpiewa po swojemu, czasem tańczy nawet w foteliku (rusza raczkami, macha nóżkami). Niestety żona nauczyła go, że gdy wsiada do jej auta (podpatrzył mamę) ona bierze gumę do żucia i on krzyczy nana pokazując na gumy. Jak nie dostane krzyczy i płacze, uspokaja się za 20 min. Dodatkowo zawsze jak wsiada do auta żony musi na początku chwilę pokierować tzn. usiąść na fotelu kierowcy i pokręcić kierownicą - to niestety również dzieje się tylko w przypadku, gdy jedzie autem żony.

Lubi się kąpać (w wannie i nie tylko), lubi też zabawy z wodą. Odczuwa ból (uderzał się kilkakrotnie podczas zabaw i płakał - więc czuje), gdy mleko jest za cieple odstawia je lub płacze. Wie, że gdy jemy obiad i np. ja dmucham on również dmucha na potrawę, lubi słodycze, nie przepada za mięsem, lubi kartofelki i zupy. Usypia razem z nami (ostatnio wybrał sobie Tatę), oczywiście wędruje po łóżku przed snem i zanim uśnie trochę marudzi, dodatkowo parodiuje Mnie chrapiąc ;) Niestety nie śpi w swoim łóżeczku, tylko na naszym łóżku, gdy go przeniesiemy śpi w swoim, ale tylko w dzień, w nocy wybudza się z płaczem, a wtedy tulimy go i usypia z nami (lub jednym z nas). Potrafi spać sam, ale na naszym łóżku. Do roku spał w swoim łóżeczku i był cichym, spokojnym dzieckiem. Potem gdy miał 10 miesięcy przeprowadziliśmy się i niestety już od tamtej pory nie chce spać w swoim łóżeczku tylko z nami.

Problem stwarza słaby kontakt wzrokowy. Kubuś często opowiada nam po swojemu coś i wtedy patrzy w oczy bez problemu, ale gdy my chcemy mu coś tłumaczyć odwraca głowę lub patrzy chwilę. Nie lubi obcinania paznokci - gdy pije mleko lub ogląda jakąś bajkę wtedy jest spokojny i można to zrobić bez trzymania go na siłę. Zdarza mu się chodzić na palcach, ale niezbyt często, wołając go czasem kilkakrotnie odwróci główkę, spojrzy, ale na chwilkę, co jest niepokojące. W październiku byliśmy z synkiem u Pani Psycholog (okazało się, że ona specjalizuje się w problemach dzieci wieku 5-15, ale tak nas skierowano), bo martwi nas brak rozwoju mowy. Pani poradziła, by dużo z nim rozmawiać i bawić się, co robiliśmy przez miesiąc.

W miniony piątek poszliśmy na kontrolną wizytę, niestety o dosyć późnej, bo o godzinie 19.00 (pani tak sobie przełożyła), więc w trakcie jazdy na te wizytę nasz synek usnął w aucie, gdy się obudził był niedospany, marudny i płakał. Po wejściu Pani dała mu klocki i na siłę próbowała z nim nawiązać kontakt, niestety synek oparł się o mnie i wziął klocek, ale oddał go jej i nie patrzył jej w oczy. Po chwili Pani psycholog stwierdziła, że podejrzewa Autyzm lub Zespół Aspergera, kazała iść do psychiatry i koniec. W trakcie synek bawił się wieloma zabawkami zmieniając je co jakiś czas. Po 20-30 min. był bardziej śmiały i bawił się prawie jak w domu. Na do widzenia pomachał Pan i powiedział swoje Pa, czyli A. Dziwi nas to, że nie pytała o wiele spraw, które są dosyć istotne przy postawieniu takiej diagnozy. Nic nam nie wytłumaczyła, tylko orzekła bez mrugnięcia okiem. Wiem, że konieczna będzie jasna diagnoza i kontakt ze specjalistami, ale chcielibyśmy uniknąć ponownego potraktowania przez osoby, które naszym zdaniem nie do końca są w tej dziedzinie przygotowane. Proszę o choć kilka zdań co sadzą Państwo o naszym synku na podstawie opisanego zachowania. Proszę o poradę, gdzie mogę wykonać taką diagnozę i udać się po pomoc (mieszkamy w Warszawie w dzielnicy Ursus). Będę wdzięczny również za sugestie na maila : m...3@wp.pl

Czekamy z niecierpliwością.

MĘŻCZYZNA ponad rok temu

Co do Pana wątpliwości: syn nie musi bawić się książeczkami, każdy z nas inaczej spędza czas wolny. Dzieci często okazują swoje niezadowolenie płacząc, kładą się (zwłaszcza, gdy nie mają dużego zasobu słów, a dodatkowo orientacja we własnych emocjach i nauka właściwego sposobu ich wyrażania to długi proces). Co do zachowań w aucie: na syna czekają tam atrakcje, więc ich brak budzi jego niezadowolenie. Nie pisze Pan o innych sytuacjach, które mają powtarzalny charakter, więc nie można powiedzieć, że w zachowaniu występują rutyny. Wiele dzieci lubi spać z rodzicami lub z nimi usypia. Trudno się dziwić, że gdy się przebudzą, a rodzica nie ma wokół niego, to płaczą. Jeśli chodzenie na paluszkach jest sporadyczne, to nie ma powodu do niepokoju.

Jeśli chodzi o rozwój mowy, zastanawia mnie własny język synka, czy tych słów jest więcej niż naszych „polskich?”, czy jeśli przedstawicie mu prawidłowy wzorzec mówiąc powiedz „ Chcę”, gdy czegoś chce, zamiast „nana”, to zacznie się nim posługiwać”? Ważne, żeby wypowiadane słowa były adekwatne, nie było ich zaniku i w swoim tempie ich zasób się powiększał. Czy syn używa gestów i je rozumie? Myślę, że warto spotkać się z logopedą, który oceni rozwój mowy, może zaleci ćwiczenia.

Jeśli chcą Państwo rozwiać swoje obawy całkowicie, to zachęcam do konsultacji z psychologiem. Psycholog (lub zespół specjalistów) zada Państwu szereg pytań, które ocenią funkcjonowanie społeczne, komunikację, sferę zachowań oraz będzie obserwować zachowanie synka w sytuacji zadaniowej, zabawie ukierunkowanej i swobodnej.

Pozdrawiam serdecznie.

0
Mgr Agata Majda Pedagogika, Olkusz
65 poziom zaufania

Witam
Diagnoza powinna być postawiona w oparciu o badanie psychologiczne, badanie funkcjonalne oraz konsultacje neurologiczne i psychiatryczną. Do tego logopeda i badanie słuchu. Każdy po dokładnym wywiadzie oraz obserwacji stwierdza co podejrzewa i wtedy jeśli opinie są spójne można mówić o diagnozie.
W przypadku Waszego dziecka na pewno trzeba pomyśleć o terapii logopedycznej oraz może integracji sensorycznej.
Pozdrawiam AM

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty