Jak mogę rozstać się z mężem?

Mąż nie chce dać mi odejść. Od dawna między nami jest źle. Nie wiem już dlaczego wyszłam za niego za mąż, choć dwa dni przed ślubem dowiedziałam się o jego zdradzie z inną mężatką. Rozmawiałam nawet z jej mężem, który chciał z nią rozwodu przez telefon. Po kilku tygodniach wyparł się romansu, który potwierdziła i sama zainteresowana i jej mąż...życie toczyło się dalej. Raz lepiej, raz gorzej. Z przewagą tych drugich sytuacji. Mój mąż stawał się coraz bardziej wredny i egoistyczny. Nie chciał obchodzić żadnych wspólnych świąt: walentynki, dzień kobiet, pierwszą rocznicę ślubu...to wszystko miał za nic. Stwierdził, że nie lubi takich głupich dat i nie będzie się zmuszał. Seksu też prawie nie było. Jak się udało raz na miesiąc to był cud. Praktycznie poddałam się myśli, że nie będę w stanie mieć dzieci...odstawiłam nawet kwas foliowy tracąc wszelką nadzieję. Stał się jednak cud i zaszłam w ciążę. Od początku mąż mnie w niej nie wspierał. Jego działania ograniczały się tylko do zawożenia mnie czasem do lekarza. Rzadko pytał jak się czuję. Częściej wypominał, że to chore że tak często chodzę siku i że nagle nie chcę grać w banbingtona lub nie mam siły wychodzić i jestem śpiąca. Płaciłam za każdą wizytę lekarską - nigdy nawet nie spytał o to, czy mi pomóc. Zapytany o to, czy odkłada jakieś pieniądze na dziecko stwierdził, że nie...bo nie ma i już. Wciągany w przygotowania zawsze twierdził, że mam robić to sama "bo ja się lepiej znam", mimo że to moja pierwsza ciąża i jestem zielona tak jak on. Niedawno wyjechał na rejs. Już przed rejsem kontaktował się często z jedną kobietą, ale tłumaczył to przygotowaniami do wycieczki. Po rejsie kontakt wciąż był częsty z nią, ale tym razem tłumaczył się wspólną konferencją. Nie dawało mi to spokoju. Już raz byłam zdradzona. Sprawdziłam jego telefon...trafiłam na konwersacje z tą "kobietą". Były nagie zdjęcia, rozmowy o seksie i tęsknocie. Przyłapany na gorącym uczynku stwierdził, że gadali tak tylko raz. Nie chce mi się w to wierzyć...nikt z dnia na dzień nie wysyła zwykłym znajomym takich wiadomości. Ta sytuacja zadecydowała o wszystkim...do tej pory tkwiłam w tym związku dla dobra przyszłego maluszka. Chciałam aby miał pełną rodzinę - ojca, dziadków. Nie mam jednak już sił. Mam dość zdrad, pretensji i kłótni. Nigdy mu już nie zaufam. Kiedyś zdradził tylko mnie...teraz mnie i dziecko. Wysyłał erotyczne wiadomości podczas gdy ja spałam z jego dzieckiem w brzuchu obok...to chore i podłe. On nie rozumie, że chcę rozwodu. Uważa, że nawet po tym rozwodzie (zapowiada wojnę), mam mieszkać z nim i dziecko ma się wychowywać pod jednym dachem. Żadne racjonalne argumenty do niego nie przemawiają...Chcę się rozstać kulturalnie. Nawet zaproponowałam brak orzekania o winie, choć jego wina jest ewidentna. Nie chcę żyć z tym człowiekiem. Jest mi ciężko, że to właśnie on będzie ojcem mojego dziecka...Jak mogę go przekonać do tego, by odpuścił i wreszcie dał mi wolność? Dodam, że nie chcę ograniczać mu kontaktów z dzieckiem, ale nie wyobrażam sobie wychowywać małego w mieszkaniu pełnym krzyków, nieufności i pretensji.
KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu

Bardzo Pani współczuję tak skomplikowanej i trudnej sytuacji. Może Pani w każdej chwili złożyć pozew o rozwód, ale czy to jest na ten moment dla Pani i dziecka najlepszy czas? Może miałaby Pani możliwość wyprowadzenia się, by ochłonąć i nabrać dystansu. Ciąża rodzi tak dużo zmian, a tutaj jeszcze Pani mąż zachowuje się, jakby jeszcze nie dojrzał do małżeństwa i rodzicielstwa. Może wybrałaby się Pani do psychiatry czy psychoterapeuty, by móc opowiedzieć zaufanej osobie o tym, co Pani przeżywa. Często bycie usłyszaną dodaje nam siły do podjęcia nowych kroków. Może udałoby się Państwu spróbować uratować ten związek podczas psychoterapii pary, lub - przynajmniej w miarę pokojowo się rozstać. Trudno przewidzieć, czy Pani mąż się zmieni, skoro zdrada to jego sposób na stres, jak mi się wydaje. Może boi się bliskości? Zastanawiam się, co Panią trzymało przy nim, mimo że od dawna było między wami źle. Czy widziała Pani szansę na poprawę? Proszę jak najlepiej zaopiekować się sobą i maleństwem. Życzę Pani dużo siły i dużo radości z rodzicielstwa oraz sukcesów w negocjacjach z mężem.

0

Warto przemyśleć, czy widzą Państwo jeszcze szansę na uratowanie małżeństwa- w takim kontekście, że jeśli jest motywacja w obojgu partnerów (co nie wynika z Pani opisu, szczególnie brakuje jej ze strony męża) jest możliwe podjęcie psychoterapii par i małżeństw, która może dać szansę na poradzenie sobie z kryzysem i odbudowę relacji. Wymaga to jednak intensywnej pracy obojga i trwałej zmiany.
Warto także skonsultować się z prawnikiem. Podpowie Pani w jaki sposób można w tej sytuacji rozwiązać sprawę. Są konkretne kroki prawne- w tym np pozew o rozwód z jego winy, jeśli pomimo próśb i argumentów mąż będzie odmawiał polubownego rozwiązania małżeństwa, które pozwolą Pani na domknięcie sytuacji, w której nie czuje się Pani dobrze. I choć tego typu kroki często wiążą się z trudnym okresem, rozprawami sądowymi, czasem "emocjonalnymi konfrontacjami" i mogą trwać długo (kilka miesięcy), to bywa to koszt, który trzeba zapłacić za uwolnienie się od nierokującej na zmianę sytuacji. Zachęcam do przemyślenia wszystkich tych opcji.
Dodatkowo warto zapewnić sobie wsparcie psychologa (terapię indywidualną) w tej trudnej dla Pani sytuacji.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty