Jak odzyskać atrakcyjność i ochotę na seks?
Witam. Mam 24 lata i wydaje mi się, że nie jestem brzydką dziewczyna. Fakt - jestem trochę krągła, coś jak gruszka, tylko trochę większa. Teoretycznie jestem zdrowa, oprócz nawracających problemów z nerkami i co jakiś czas zapalenia przydatków. Od jakiegoś czasu, właściwie dość długo to trwa, nie mam ochoty kochać się ze swoim partnerem. Szczerze mówiąc to nie chodzi o to, że z nim, tylko w ogóle. Najgorsze jest to, że z tego tez powodu sypie się nasz związek. Prawda jest taka, że nie mam ochoty ani się kochać, ani przebierać w seksowne ciuszki, a dotykanie mnie tylko drażni zamiast rozluźnić. Mój partner się stara, ale nie zawsze mu to wychodzi. Jest zły, że nie daję mu się dotykąć, pieścić, że się z nim nie kocham. Rewanżuje sobie to masturbacją i masa pornograficznych zdjęć, filmów. Mnie to przeszkadza, boli, chociaż wiem, że każdy facet czasami sobie coś tam obejrzy, ale z drugiej jest mi przykro i napawa mnie to obrzydzeniem. Choć czasem zdarzyło i mi się coś takiego obejrzeć. Może to obrzydzenie wynika stąd, że odzwyczaiłam się od pewnych zachowań? Poza tym kobiety tam są ładniejsze i zgrabne, może nawet chude. Mojemu facetowi się takie podobają choć mówi, że ja jestem najpiękniejsza i seksowna. Ma pretensje, że nie kupuję środków antykoncepcyjnych (brak kasy, poza tym źle się po nich czuję), a jeśli już są - to korzystamy z nich od święta. Mam wrażenie, że panicznie boi się ciąży. Jeśli już uda nam się kochać tylko z pomocą prezerwatywy to z kolei narzeka, że ma ich dość, że ich nie lubi, a mnie to denerwuje i dodatkowo sprawia przykrość. Wydaje mi się, że za dużo naoglądał się pornosów, gdzie kobiety mogą się kochać bez żadnych zabezpieczeń. Ja z kolei mam fazy. Raz mam ochotę zjeść swojego Misiaka, a innym razem zachowuję się jak zakonnica. Nie bardzo, ba, w ogóle nie umiem nad tym zapanować. Ostatnio tak jest cały czas. Szczerze mówiąc ostatnimi czasy rzeczywiście trochę przestałam dbać o siebie. Zastanawiam się czy te moje problemy wynikają z problemów hormonalnych, czy jest to efekt mojego faceta? Czy może po prostu za wcześnie się starzeję? Może dlatego, że mam bardzo niska samoocenę? Może dlatego, że kiedy widzę młodsze dziewczyny (które bardzo się podobają mojemu facetowi) napawają mnie obrzydzeniem? Wtedy zaczynam odczuwać coś jak złość, nienawiść. Może to głupie, ale tak jest. Może ma ktoś jakiś pomysł co z tym zrobić? Jak funkcjonować jako kobieta? Jak przestać bać się panicznie ciąży (choć wiem co i jak i jestem odpowiedzialna)? Jak odzyskać kobiecą atrakcyjność i ochotę?