Jak pomóc ojcu uzależnionemu od alkoholu?
Mam problem z ojcem. Nic mu nie pasuje, nic się mu nie chce, jest uzależniony od piwa, wszystkimi się przejmuje za dziesięciu, robi z igły widły, drobne niepowodzenie czy kłopoty życiowe traktuje jak koniec świata, zachowuje się czasem jak stara baba. Jest nerwowy. Często widzę, jak twarz się mu wykrzywia w takich grymasach złości. Ma żale i zresztą słuszne do swojego rodzeństwa, chodzi o sprawy rodzinne. Trzaskanie drzwiami to codzienny rytuał. Zachowuje się czasem tak, jakby żył za karę. Zawsze mu źle, zrobić coś źle, bo nie po jego myśli, bo to, bo tamto, nie zrobić nic źle, bo się nic nie robi. Depresja, alkoholizm, leki, zawał kilka lat temu, czarne myśli, prokrastynacja, huśtawki nastrojów, brak jakiegoś celu w życiu, rozpamiętywanie itp. To wszystko się składa na niego w ostatnim czasie.
Nie wiem może zbyt dużo o psychologii, ale chcę mu pomóc. To dobry i wartościowy człowiek. I nie zasłużył na taki los. Nie mogę patrzeć jak się marnuje, a przecież do szczęścia nie trzeba dużo. Muszę z nim porozmawiać tak na poważnie. Rozmowa z nim będzie trudna, bo go znam. Pomyśli, że robimy z niego wariata. Na pewno w głębi duszy pomyśli co mi będzie gówniarz pier......... itp. Albo powie, że wie, że robi źle i dalej będzie robił swoje, bo to już przerabiałem. Alkohol ma tu też dużo do rzeczy, bo go zmienia na gorsze. Proszę o pomoc, o rady. Może tu chodzi o mnie i o to, że mieszkam z nim i mamą, jeszcze może mu przeszkadzam w domu. Jak mam zacząć z nim rozmowę?