Jak rozwiązać problem z mamą?

Witam! Od pewnego czasu moja mama cały czas na mnie krzyczy. Już nie wiem co mam robić. Próbowałam z nią rozmawiać, ale to nic nie daje. Ona mówi, że powinnam iść do psychologa. I że to ja jestem zła i cały czas pyskuję, ale ja po prostu próbuję się bronić, bo ona cały czas na mnie krzyczy!:(:( Już sama nie wiem co mam robić. Rozmawianie z nią nic nie pomaga! Oliwia

KOBIETA, 13 LAT ponad rok temu

Witam!

Okres dojrzewania jest trudnym czasem zarówno dla Ciebie, jak i dla Twojej mamy. Problemy w tym wieku przeżywane są bardzo silnie, a dogadanie się z otoczeniem jest ciężkie. Mama także w tym czasie zaczyna zauważać, że dorastasz i stajesz się coraz bardziej samodzielna. Przez te zmiany ona czuje się zagrożona i reaguje gwałtowniej.

Myślę, że obie powinnyście pracować nad poprawą kontaktów. Rozmowy nie mogą być kłótnią i licytowaniem się, co kto zrobił źle. Porozmawiaj z mamą spokojnie i powiedz jej, co czujesz i jak to widzisz. Jednak w momencie, kiedy w żaden sposób nie będziecie się mogły dogadać, powinnyście skonsultować się z psychologiem - obie.

Wina nie leży po jednej ze stron, zawsze jest gdzieś pomiędzy. Postarajcie się wspólnie znajść wyjście z tej sytuacji. Poprawienie się Waszych relacji i nauczenie się normalnie komunikować pozwoli Wam lepiej zrozumieć siebie nawzajem i pogłębić relację.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Mama się złości z powodu moich złych ocen - jak rozwiązać ten problem?

Chodzę do 6 klasy, nigdy w nauce nie byłam orłem... Ale jest coraz gorzej. Najbardziej chodzi mi o matematykę. Moja mama jest uczulona na to, że gdy dostanę jedynkę czy dwójkę, jest strasznie zła. W czwartek miałam klasówkę. Nie powiedziałam nic mamie na ten temat. NIC! Dostałam jedynkę. Pani napisała mi w zeszycie tak: "Proszę o zgłoszenie się do szkoły w sprawie córki". Gdy to zobaczyłam, rozpłakałam się, wszyscy nade mną stali. A ja ryczałam. Ciągle ryczę, nawet teraz, gdy piszę, mam oczy we łzach. Nie wiem, co się ze mną dzieję. Pojutrze mam rekolekcje, więc do piątku nie będziemy chodzić do szkoły. Kiedy powiedzieć to mamie? Strasznie się boję, drżą mi ręce. Coś jest ze mną nie tak? Bardzo proszę o pomoc.

KOBIETA ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Problemy w nauce mogą wynikać z różnych przyczyn, np. z dysfunkcji rozwojowych, zaburzeń w percepcji wzrokowej, percepcji słuchowej, z problemów w czytaniu - dysleksji, z zaburzeń w koordynacji wzrokowo-ruchowej (koordynacja oka i ręki), a Twoje problemy w matematyce - np. z dyskalkulii. Nie muszą od razu wynikać z Twojego lenistwa czy braku motywacji do nauki. Myślę, że warto uświadomić to mamie :)

Radzę porozmawiać z rodzicami o Twoich problemach i uczuciach oraz zaproponować wizytę w poradni pedagogiczno-psychologicznej, w której będzie możliwa wnikliwa ocena Twojego potencjału intelektualnego i ewentualne dostosowanie wymagań szkolnych do Twoich możliwości. Przemilczanie kłopotów w szkole czy oszukiwanie mamy z obawy przed awanturą niczego nie załatwią. Mogą jedynie tylko zaostrzyć konflikt, kiedy później wyjdzie na jaw, że zataiłaś koleją ocenę niedostateczną.

Naturalne jest, że rodzice boją się, kiedy pociecha przynosi do domu złą ocenę. Obawiają się, że na dalszych etapach kształcenia możesz sobie nie poradzić, mieć duże zaległości, a nawet nie zdać do następnej klasy. Lęk ten na pewno wynika z troski o Ciebie, z tego, że mamie zależy na Tobie i na Twojej przyszłości.

Szczera rozmowa to początek sukcesu. Powiedz mamie o jedynce, a kiedy zacznie krzyczeć, spróbuj powiedzieć, że zdajesz sobie sprawę z jej niepokoju, ale w ten sposób wcale Ci nie pomaga. Powiedz, że potrzebujesz pomocy, nie radzisz sobie, a jej krzyki powodują, że boisz się prosić o pomoc, zamykasz się w sobie, masz poczucie niższości i myśli samobójcze, które być może wynikają z faktu, że nie możesz sprostać wymaganiom, jakie stawiają Ci rodzice i nauczyciele w szkole. Mamie na pewno będzie zależało, by Ci pomóc, i nie zostawi Cię sama z problemem.

Inną alternatywą jest udanie się do pedagoga lub psychologa szkolnego i indywidualna rozmowa o swoich kłopotach w nauce oraz problemach emocjonalnych na tym tle.

Pozdrawiam i życzę powodzenia

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak rozwiązać mój problem?

Brak możliwości dojścia mam 25 lat i nigdy nie doszedłem normalnie rączką. Gdy byłem młodszy odkryłem całkiem przypadkowo że poprzez ocieranie czegoś twardego w pozycji leżącej na brzuchu bez problemu dochodzę w 2-4min po 3-4 razy dziennie i w sumie non stop ten sposób stosowałem a rączki nawet nie próbowałem bo mnie nudziła i nie moglem z jej pomoca dojść. gdy dochodzę w pozycji leżącej na brzuchu ocierając o coś twardego penis może być kompletnie miękki a i tak dojdę w sumie łatwiej jak jest miękki niż jak by był twardy, od paru miesięcy można powiedzieć że uprawiam sex ze swoja dziewczyną po 2-3 razy dziennie nawet i ani razu jeszcze nie doszedłem, mogę się nią nawet bawić 2 godziny tak gdy ona dojdzie już wielokrotnie i będzie wykończona ja dalej bez różnicy mogę kontynuować a penis jest jak loteria czasem może stać te 2 godziny dobre jak lufa a czasem kompletny flak i nie mam pojęcia jak to naprawić aby jednak móc normalnie dochodzić
MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty