Jak poradzić sobie z przemocą psychiczną partnera?

Jak poradzić sobie z przemocą psychiczną partnera? Mam 44 lata i partnera, z którym mieszkamy w Hiszpanii. Od jakiegoś czasu mamy problemy finansowe, co bardzo odbija się na jego psychice. Mimo że go wspieram i zapewniam, że to nasz związek jest dla mnie najważniejszy, on jest jak bomba zegarowa. Wystarczy, że np. zapytam, jak się czuje, a robi mi awantury. Krzyczy, rzuca przedmiotami, raz mnie uderzył. Znieważa mnie, straszy... A potem wszystko z jego strony wraca do normy. Tak, jakby musiał się wyżyć. Ja zaczynam się go bać, boję się o swoje bezpieczeństwo. Dodam, że 3 pierwsze lata związku był innym człowiekiem. Dobrym, kochającym, spokojnym. Zaczynam podupadać na zdrowiu, mam coraz większą nerwicę, biegunki i bóle w klatce piersiowej po każdej kłótni. Jestem na krawędzi, czasem wolałabym po prostu umrzeć. Dużo czytam, w jaki sposób nam pomóc, ale próby rozmów kończą się fiaskiem, krzykiem i agresją. Ja chowam się w kącie i płaczę, a potem nie mam siły się ruszyć. Wiem, że w całej sytuacji jest też moja wina, bo to nigdy nie jest odpowiedzialność tylko jednej strony... Staram się być lepsza, ale on oststnio zabrania mi wyrażać moją opinię. Więc milczę, a w środku upadam... Czuję się winna, bo przecież w tym wieku powinnam być mądrzejsza. Nie wiem co zrobić, gdzie uciec, bo go kocham. Ale też wiem, że już długo tak nie wytrzymam. Proszę o poradę, co robić? Dodam tylko, że on nie chce żadnej terapii...
KOBIETA, 44 LAT ponad rok temu

dzień dobry,

zawsze kieruję się taką zasadą, że pyta/prosi o pomoc ktoś, kto wykorzystał już dostępne mu sposoby rozwiązania problemu, a co za tym idzie, nadal go doświadcza. jeśli zaś tak jest, to znaczy, że Pani także potrzebuje pomocy. zasada kolejna - jeśli partner nie chce podjąć psychoterapii, zawsze proponuję ją tej stronie związku, która zwraca się o pomoc. z opisu wynika, że jesteście Państwo w bardzo trudnym związku. i oczywiście ma Pani rację pisząc o dwustronnej odpowiedzialności za jego kształt. proszę więc przemyśleć kwestię Pani pracy nad sobą, bo tylko nad sobą może Pani pracować - nikt nie ma mocy, by zmienić drugiego człowieka, zwłaszcza bez jego zgody i chęci. 44 lata to wiek, kiedy drugą połowę życia ma Pani przed sobą. warto to wziąć pod uwagę i zrobić coś dla siebie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty