Jak poradzić sobie z tą tęsknotą za bliskimi?

Tęsknie za rodzinnym domem, rodzicami i całą rodziną. Witam. Postanowiłem napisać do Państwa ponieważ nie znalazłem podobne przypadku w sieci który miałby tak samo jak ja. W listopadzie skończyłem 33 lata, od 1,5 roku jestem szczęśliwym mężem. Aktualnie szukamy mieszkania do kupna i uwicia własnego gniazda oraz oczywiście chcielibyśmy mieć dzieci które zapełniłby to gniazdo, jednak pojawił się pewien kłopot. Przez większość mojego życia mieszkałem blisko mojego miejsca rodzinnego jednak od 5 lat przeprowadziłem się dalej (około 150 km ) przez co spontaniczne wyjazdy do domu nie wchodzą w grę. Od około roku bardzo tęsknie za bliskimi, jeśli mam możliwość to w każdy weekend staram się ich odwiedzić. Od jakiegoś czas także dzwonie co 2-3 dzień do rodziców oraz dziadków – żeby podtrzymać się na duchu oraz żeby ta tęsknota nie bolała aż tak bardzo. Dziadków mam w podeszłym wieku i świadomość że może ich zabraknąć powoduję jeszcze większą tęsknotę i chęć wykorzystania każdej wolnej chwili żeby z nimi się spotkać i porozmawiać. Nie ukrywam że jest mi ciężko, mam chwile w których wystarczy myśl o tym że chciałbym być z nimi a muszę powstrzymywać łzy. Często z tego powodu się rozklejam gdy nikt tego nie widzi. W domu u rodziców mieszkają także moi bratankowie – dla których zrobiłbym wszystko i uwielbiam z nimi przebywać i spędzać czas – zawsze staram się być super wujkiem. Tak jak wspomniałem problem „tęsknoty” pojawił się jakiś czas temu – wcześniej nie miałem aż tak silnego tego uczucia – oczywiście tęskniłem ale nie aż tak. Wyjeżdżałem na długo za granicę i tęskniłem ale tak „normalnie” . Teraz nie wyobrażam sobie wyjazdu za granice na dłużej, czasami biorę dzień zdalny w pracy żeby móc być wcześniej i dłużej w domu. Wiem że nie do końca jest to dobre ponieważ powinienem bardziej być przywiązany do miejsca w którym jest moja druga połówka i czasami tęsknota jest silniejsza. Czasem myślę że pojechałbym tylko na wieczór do domu po to żeby rano wstać i pojechać do pracy. Ciężko mi z tym. Czasami udaje mi się poradzić tak żeby ta rozłąka nie bolała jednak co jakiś czas pojawia się ten problem. Chciałbym spytać czy można mi jakoś pomoc? Tak żebym doceniał każdą chwile z nimi spędzoną i nie łaknąć jeszcze więcej. Żeby to nie bolało i mógłbym się skupić na tym co jest najważniejsze czyli moja Żona, przyszła rodzina. Jak można sobie radzić z takim uczuciem? Czy jest to normalne? Dziękuję za pomoc!
MĘŻCZYZNA, 33 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Doradzałabym psychoterapię w podejściu poznawczo - behawioralnym by pracować nad opisaną trudnością. Mam nadzieję, że miałaby ona dosyć krótkoterminowy charakter. Sądzę, że ma Pan problemy separacyjne które teoretycznie powinny być już rozwiązane w tym wieku. Sporo osób ma takie problemy, ale jak Pan już sam zauważył nie są one zbyt zdrowe. Najważniejsze jest to, że dostrzega Pan trudność i chce nad nią pracować. Dojrzały mężczyzna powinien stawiać założoną rodzinę na pierwszym miejscu i mieć za sobą procesy separacyjne z rodziną pochodzenia. Niestety nie da się być w dwóch rodzinach na raz i pełnić rolę męża i ojca a jednocześnie tkwić mocno w pozycji dziecka. Mam nadzieję, że z pomocą specjalisty trudność ta będzie stopniowo malała.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psychologkulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty