Jak radzić sobie z depresją mając 19 lat?
Mam 19 lat i kilka miesięcy temu zdiagnozowano u mnie depresję i zaburzenia lękowe. Od września 2019 przechodzę istne piekło związane z moją głową. Po lekach czuję się lepiej, ale nie jestem już taka radosna jak kiedyś. Nie potrafię się uśmiechać. Wciąż marzę o tym, aby zniknąć. To rozwiązałoby wszystkie problemy. Jestem ogromnym obciążeniem dla rodziców: tylko ich zawodzę. Jednak oni nie wiedzą, że nie potrafią mi pomóc. Większość ich rozmów powoduje, że moja głowa jeszcze bardziej pracuje, analizuje i dołuje mnie. Nie wiedzą co powiedzieć, aby choć odrobinę mi ulżyć, odebrać mój własny ciężar.
Ciagle czuję się nie na miejscu, jakby ziemia nie była dobrym miejscem dla mnie. Nie mogę się dopasować. Przeraża mnie przyszłość i to, że będę musiała ułożyć sobie życie.
Nie chcę przebywać wśród ludzi- dołuje mnie to, a z drugiej strony czuję się okropnie samotna i niekochana.
Nie chcę nikogo ranić, ani obarczać, i nie mam już siły. Chciałabym się nie urodzić- nikt nie miałby wtedy tylu problemów. Martwię się o moich rodziców i o młodsze rodzeństwo- muszę swoją depresją i wiecznym przygaszeniem i smutkiem wywierać na nie zły wpływ.
Nie potrafię się odnaleźć. Czuję się jak w matrixie i nie wiem, co jest ze mną nie tak. Nie mogę spać w nocy, a w ciągu dnia czuję się, jakbym była w szklanej kuli, a wokół mnie rzeczywistość.
Dlaczego jestem taka dziwna? To wynik depresji, mojej ogromnej wrażliwości, czy po prostu jestem nie z tego świata? Proszę o pomoc. Nie wiem już co myśleć.