Jak się pozbyć moich lęków?

Mój tata umarł ponad rok temu, odszedł w bardzo tragicznych okolicznościach umierał w domu, nie było z nim łatwego życia obie z mamą bardzo cierpialysmy bo pił i często się awanturował, jednak jego śmierć bardzo mną wstrząsnęła.Nie była to pierwsza śmierć przy której byłam przy mnie umierała też babcia i dziadek ale to jakoś przetrawilam , teraz ciężej mi to znieść.Od dawna byłam osobą bardzo zamknięta w sobie, życie w domu było koszmarem ale teraz jest znacznie gorzej, budzę się w nocy lub późno zasypiam, cały czas mam lęki zwłaszcza jeśli chodzi o lekarzy, ciągle myślę bo tym że kiedyś moja mama umrze, nawet o psa się martwię , lęki towarzyszą mi bezustannie w ciągu dnia a najbardziej rano i w nocy, zamknęłam się w domu, przestałam ufać ludziom , wszystkie problemy trzymam w sobie, na przemian tyję i chudnę , bardzo się boję przyszłości a najgorsze jest że niedługo mam ślub i wpadam w paranoję że narzeczony mnie kiedyś zdradzi, że będę mieć ciężki poród , ślub ze strachu przełożyłam już dwa razy tak bardzo panikuję. Byłam już kilka razy u psychoterapeuty ale Pani kompletne nie skupia się na tym co dla mnie ważne a są nimi lęki , bez przerwy gada o jakiś głupotach typu że skoro mam lęki to jak prowadzę firmę, jak wogóle daję sobie radę nic już nie rozumiem czy problem tkwi w śmierci którą widziałam, czy winna jest przeszłość w której dominował strach i alkohol czy też może ja jestem głupia i sobie coś wmawiam.
KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Doradzałabym wizytę u psychiatry, ponieważ pomocna mogłaby się okazać farmakoterapia. Najskuteczniejsze jest zwykle leczenie kompleksowe, czyli połączenie psychoterapii z farmakoterapią. Lekarz wypowiedziałby się również odnośnie diagnozy. Dobrym pomysłem byłoby spróbowanie pracy z innym psychoterapeutą, gdyż istnieje szansa na to że w tym przypadku dopasowanie klient - terapeuta mogłoby okazać się większe. Pani przeszłość była bardzo trudna i ma Pani prawo do nie radzenia sobie z nią oraz do posiadania objawów. Lęki w przypadku zburzeń psychicznych zwykle są irracjonalne, ale to nie oznacza że pacjent je sobie wmawia, kłamie albo że nie ma do nich prawa. Pani trudności wyglądają tak a nie inaczej i ma Pani prawo do mówienia o nich i szukania pomocy. Zastanawia mnie to, czy dobrze Pani zrozumiała intencje swojej psychoterapeutki. Zdarzają się takie sytuacje w których pacjent czasem coś źle zrozumie albo nieprawidłowo zinterpretuje słowa terapeuty. Mam nadzieję, że nie zrezygnuje Pani z leczenia, które jest bardzo wskazane.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty