Jak sobie poradzić z tym niepokojem?
Sama nie wiem od czego zacząć. Od dłuższego czasu czuję nieuzasadniony niepokój. Często płacze. Z jednej emocji popadam w drugą (z płaczu do złości, ze złości do śmiechu i znowu płaczu). Odbija to się na moim partnerze. W gorszych chwilach myślę, że lepiej by było jakby mnie nie było. Wszystko zaczęło się od problemów finansowych, w które rodzice mnie wpakowali. Borykam się z nimi, staram się z tych problemów wyjść ale jest ciężko. W najgorszych momentach siedzę i ryczę sama nie wiem czemu. Odczuwam bezsens wszystkiego. Kiedyś uwielbiałam czytać, a teraz nic mi nie sprawia radości. Tylko jest praca dom, praca dom. Najgorzej jest w nocy oraz gdy jestem sama (wtedy najwięcej rozmyślam, doprowadzam się do płaczu sama nie wiem czym). Ostatnio złapałam się na obmyślaniu, że jeśli popełnię samobójstwo, a od dwóch lat jestem dodatkowo ubezpieczona na życie, to rodzice i tak będą mogli otrzymać pieniądze z mojej polisy, dzięki czemu będą mogli spłacić długi. Momentami biorę melisę w tabletkach bądź piję melisę w postaci herbaty (partner mi czasami każe bo widzi, że sama ze sobą nie wytrzymuje). Nie pomaga mi niestety to i dalej czuję niepokój, bezsens, przytłaczającą szarą rzeczywistość, smutek i płacz. Mam 24 lata i jestem kobietą. Co mam robić?