Jak poradzić sobie z problemami w domu?

Witam, Mam na imię Daria. Pisze po raz 3, ponieważ nic mi dalej nie pomaga, zero, a myśli mam takie same - zabić się i tyle. Moje myślenie doprowadza innych do szalu, w ogóle nie mogę się z matka dogadać - wyzywa mnie, drze się a na mnie, jest wobec mnie okropna, znęca się psychicznie, mówi mi niemiłe słowa, że jestem ciemna, pusta, że nic nie osiągnę, że jestem śmieciem, będę nikim - jest okropna. Jeszcze mam do tego złe myśli, popadłam w kompleksy, czuję się brzydka, niechciana, bardzo brakuje mi miłości od rodziców, zwłaszcza od mamy, bo tata mi ją daje. Nie bardzo mogę z tatą porozmawiać na takie tematy, bo on trzyma stronę mamy - myślę, że naprawdę któregoś dnia nie wytrzymam i to zrobię. W szkole miałam dobre oceny, a teraz jest bardzo źle. Nie do końca aż tak tragicznie, ale wiem, że jeśli będę miała dwie dwójki to będę mieć masakrę w domu. Mam nowego chłopaka, jest niby dobrze, dużo mi pomaga, ale myśl o byłym ciągle powraca, nie mogę się tego pozbyć, gdy go widzę - zbiera mi się a płacz, wspomnienia powracają i mam doła, gdy idę drogami, którędy z nim chodziłam to plącze jak małe dziecko. Gdy patrzę na jego dziewczynę zadaje sobie pytanie: dlaczego ja? dlaczego mnie zostawił dla niej? Sama nie wiem, nie umiem się tego pozbyć. Najgorsze, że chodzę z nim do szkoły - staram się, ale nie potrafię, wszystko jest takie skomplikowane. Nie wiem czemu, ale chciałabym mieć już dziecko, wiem, że mam dopiero prawie 17 lat, ale mam takie myśli jaką matką bym była, że tak fajnie mieć dziecko. Wiem, że dużo opieki nad nim, a rodzice by mnie z domu wyrzucili. Czasami myślę, że nikomu nie jestem potrzebna, że ja jestem tylko kłopotem którego się trzeba pozbyć, nawet w klasie czuje się nieswojo. Mam tam koleżanki, ale takie „o cześć, co tam” itp., jest dziwnie. Nie mam siły, nie wiem, nie chce już nic. To wszystko jest skomplikowane i dziwne. Chciałabym żeby było dobrze, żebym mogla się uśmiechać ze szczęścia, żebym już więcej nie płakała, żeby wszystko się ułożyło. Moje dzieciństwo to jeden wieki koszmar. Pamiętam tylko jak matka mnie biła. Teraz nie podniesie ręki, ale mnie wyzywa, najbardziej boli to, że mówi, że nie dziwię się, że cię ten Kamil zostawił dla innej - to naprawdę boli, czy ona nie zdaje sobie z tego sprawy, że tak bardzo mnie rani? Chcę sobie pomóc, ale nie umiem, płaczę po nocach, tnę się, czasami piję duże ilości alkoholu. Nie mam pojęcia co dalej. Kolejny dzień, kolejna męką. ;(

KOBIETA, 16 LAT ponad rok temu

Witam!

Jesteś ofiarą przemocy i masz prawo zgłosić to, co dzieje się w Twoim domu na policję. Potrzebujesz także pomocy specjalistów - psychiatry i psychologa.
Pragniesz mieć dziecko, bo zaspokoiłoby ono Twoją potrzebę miłości i bliskości. W domu nikt Ci tego nie zapewnia. Rodzice mają obowiązek dbać o Ciebie - nie tylko o Twoje potrzeby fizyczne, ale także o psychiczne. W Twoim domu nie masz zapewnionej potrzeby bezpieczeństwa, bliskości i czułości. Krzyk i ubliżanie nie są metodami wychowawczymi pozwalającymi na rozwiązywanie problemów dziecka.
Zastanów się nad zgłoszeniem swojego problemu do Fundacji Dzieci Niczyje lub Niebieskiej Linii. Te fundacje zajmują się pomocą ofiarom przemocy bez względu na wiek czy płeć. Warto, żebyś sama sobie pomogła i zgłosiła swoją sytuację odpowiednim instytucjom. Zachęcam do korzystania z telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży (116 111). Będziesz mogła rozmawiać o swoich problemach i uzyskasz wsparcie oraz zrozumienie.

Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty