Jak szybko i na długo stracić na wadze?
Moim problemem jest nadwaga (bądź otyłość). W tym roku skończę 16 lat, a dokładniej pod koniec sierpnia. Mam ok 160 cm wzrostu i dopóki nie przyszły święta ważyłam 71,5 kg. Wczoraj ważyłam 76,6 kg, a dzisiaj już 77,6 kg. Wcześniej zdarzało się, że jednego dnia ważyłam 71,5 kg, a następnego 74,5 kg. Martwi mnie to, ponieważ to duża różnica wagowa jak na dwa dni. Jednak to nie jest największy problem. Od 5 lat albo od 8 lat jem normalne posiłki w pośpiechu. Można powiedzieć, że cały czas jem to samo, ale nie do końca. Mój dzień wygląda tak: Wstaję o godzinie 6. Wykonuję toaletę i 0 6.30 zjadam jak najszybciej płatki czekoladowe/zwykłe jeżeli nie ma innych i biegnę się ubierać, a następnie pakować do szkoły. W pośpiechu zamykam psa i biegnę na autobus o 7.15. Do szkoły mama zaczęła robić mi kanapkę, jednak tylko dlatego, że mam 7-letnią siostrę - wcześniej kupowałam sobie bułkę słodką w sklepie obok szkoły ok. godz. 10-11. Obiad szkolny mam niestety dopiero o godzinie 12.30 i jest to zupa lub drugie danie na zmianę, czasami jako dodatek jest owoc lub coś słodkiego. Do domu wracam zazwyczaj o godzinie 15.30. Do godz. 16 jem domowy obiad bądź kanapkę, nic. Później jest czas na odpoczynek (raczej rzadko) albo dodatkowe zajęcia (korepetycje, sks-y, własne zainteresowania - czasami wracam do domu o 21). Mój ostatni posiłek jest maksymalnie o 19. Chodzę spać w przedziale 22 - 1 w nocy. Bardzo często chce mi się słodkiego, czasem piję kawę, nienawidzę wody - za to wolę soki. I tak codziennie...
W weekendy robię zadania domowe, staram się odpocząć. Jednak moi rodzice stale kładą nacisk na moją wagę - odkąd skończyłam 7-8 lat próbują mnie odchudzić. Na samym początku skorzystali z pomocy dietetyka, który sprzedał nam jakieś drogie prochy, które nie pomogły. Przez 4 lata krzyczeli, że muszę schudnąć, wziąć się za siebie, bo w wieku 18 lat nie wyjdę o własnych siłach z domu. W 1 klasie gimnazjum mama zapisała się ze mną na siłownię-fitness klub: 3-4 razy w tygodniu po 2 godz. (bieganie, jazda rowerem elektrycznym, zajęcia siłowe). To też nie pomagało, nawet w połączeniu z dietą. Mama jedynie się wykosztowała, bo korzystanie z takiego fitness klubu nie jest tanie. Teraz jest sporo reklam z produktami odchudzającymi, ale to tylko świństwa. Widziałam w internecie stronę o owocach acai, lecz co do nich nie jestem pewna. Mogłabym spróbować wegetarianizmu, o którym mówi dieta związana z grupą krwi - ja mam A.
Można powiedzieć, że próbowałam wszystkiego - z mojego punktu widzenia - i dalej przybieram na wadze. Nie wiem, co mam zrobić w takiej sytuacji. Nie chcę prosić rodziców o pomoc. Jedynie przez nich bardziej się stresuję i zaniżam swoją samoocenę. W pewnych momentach specjalnie zjadam coś niezdrowego, żeby bardziej ich zdenerwować, lecz gdy jestem w swoim pokoju bardzo przeżywam to, co zrobiłam. Zdarza się, że ze szkoły wracam z płaczem. A w sumie cały czas jestem zestresowana, zazwyczaj wystawiana przez koleżanki, kolegów, przyjaciół. Widzę, że mój wygląd bardzo wpływa na moje samopoczucie, wyniki w szkole. Być może jest na odwrót...?