Jak zmienić relację z mężem?

Witam, nie jestem w stanie zrozumieć zachowania swojego juz teraz bylego partnera. Mam dwoje dzieci z poprzedniego zwiazku, ktory co prawda nie byl idealny, ale rozpadl sie przez relacje z nim. Jest ode mnie 15 lat starszy i na stanowisku. Zauroczyl mnie swoja delikatnoscia, spokojem, takze uroda. Wydawalo sie ze jest zupelnie rozny od mojego poprzedniego partnera i ze z nim uda mi sie stworzyc partnerski zwiazek. Bylam zakochana po uszy i dalej jestem. Co prawda poczatki byly trudne. On nie traktowal mnie powaznie. Rozpoczal zwiazek z inna kobieta, trwalo to zaledwie 3 miesiace i rozstali sie, nie z jego inicjatywy. Spotykalismy sie prawie rok czasu. Zamieszkalismy ze soba 2 lata temu. Nie jestem w stanie powidziec kiedy zaczelo sie miedzy nami psuc, poniewaz on w malo otwarty sposob wyraza swoje mysli i uczucia. I dlatego ten moment przeoczylam. Teraz jako powod on podaje moj brak zaangazowania w obowiazki domowe i obciazanie go obowiazkami zw. z dziecmi w zwiazku z podjeciem przeze mnie w ostatnim roku nauki na studiach dziennych polaczonej z praca na pelny etet. Faktycznie niejednokrotnie byl zniesmaczony moim planem zajjec i pracy, ktory nie uwzglednial wolnych weekendow. Pracowalam w weekendy do 14 od 6 rano, zeby w tygodniu moc byc obecna na studiach. Doskwieral mu takze brak urlopu, ktorego balam sie zaplanowac ma wypadek gdyby potrzebny by mi byl np. w sesji egzaminacyjnej. Do tego doszly jeszcze zaniedbania moich problemow urzedowych, grozila mi zaplata powaznej sumy pieniedzy. Co prawda poniekat wiedzialam jak te sprawe zalatwic, ale brakowalo mi odwagi czasu i sily. On zarzucal mi, ze ja mie podolam prowadzeniu takiego trybu zycia a ja robilam wszystko zeby jakos to bylo i w glebi serca mialam do niego zaufanie, ze wie jakie to wazne i wytrzyma. Na poczatku zwiazku bardzo troszczyl sie o mnie i o dzieci. Wyreczal nas we wszystkim. Z natury jest perfekcjomista. Rozmawialismy o tym czasem i sam przyznawal wtedy racje, ze do przesady. Mi bylo ciezko wycofac sie ze studiow, chociaz rozpoczelam je bardzo spontanicznie z przeswiadczeniem, ze jak mie dam rady to z nich zrezygnuje. Mialam jednak na mysli wtedy raczej skreslenie mnie z listy, aczkolwiech w mojej herarchii nke staly one nigdy na najwyzszym szczeblu. Wydawalo mi sie tez ze umniejszylabym sie w jego oczach przerywajac je. I tak przed wakacjami, po tym jak do ukonczenia zostalby mi jeden rok, sypnelo sie wszystko. Marcin oswiadczyl, ze jego milosc do mie sie wypalila. Ja obiacalam ze sie zmienie. Zrezygnowalam ze stzdiow, zalatwilam wszystkie swoje sprawy, zajelam sie domem, dziecmi. Z tym ze prosze sobie wyobrazic w jakiej merwowej atmosferze sie to odbywalo. On nie dawal mi juz zadnych szans, za wszystko krytykowal, takze dzieci. Znikal bez ostrzezenia kiedy chcial. Zablokowal swoj telefon. W pewien weekend mie wytrzymalam i zabralam dzieci do mamy. Ten stan trwa juz 2 miesiace, a on wyraznie daje mi do zrozumienia, ze na powrot nie ma szans. Jak ja mam sie teraz zachowac, do tej pory wzielam cala wine na siebie. I faktycznie czuje ze dalam plame, i to na kilku frontach. Ale czy sa to rzeczywiscie powody do zakonczenia zwiazku? Czasami mysle o jego poprzednich partnerkach. Te zwiazki takze konczyly sie po ok. 2 latach. Z podobnym zarzutem niedbalosci o dom. Nie liczac zony, z ktora byl ok. 20 lat. Co ja jeszcze moge zrobic?
KOBIETA, 32 LAT ponad rok temu

Proszę Pani. *To tak jak w popularnej piosence "bo do tanga trzeba dwojga". Pani partner wyraźnie daje do zrozumienia, że zakończył związek. Nie jego dzieci - prawdopodobnie irytowało go to, że podnosi Pani swoje kwalifikacje poprzez studia. Proponowałabym aby jak najszybciej wrócić do szkoły i skończyć I etap kształcenia - to jest obecnie dla Pani najważniejsze. Ukończenie studiów związane jest podniesieniem kwalifikacji zawodowych, co w obecnych czasach jest bardzo istotne. Ukończenie studiów da Pani pewność siebie - być może nawet podwyżkę w pracy - ale na pewno szerszą perspektywę. *Na pewno jest Pani młodą osobą, ale ma Pani zobowiązania w stosunku do swoich dzieci z poprzedniego związku, ponieważ w sytuacjach konfliktowych w rodzinie najbardziej cierpią dzieci. Zresztą napisała Pani, że partner był zmęczony nad opieką Pani dziećmi. Zajęcie się studiami, pracą i dziećmi to już jest bardzo duży wysiłek i w tym wysiłku nie chce Pani pomóc. Błędem było i jest rezygnowanie ze studiów i obarczaniem winą tylko siebie. W każdym związku obie strony ponoszą konsekwencje. Gorąco Panią namawiam do powrotu na studia. To będzie Pani bardzo ważny sukces. Życzę powodzenia. *Pozdrawiam, Alicja M. Jankowska
http://psychoterapie-szczecin.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty