Jak żyć z hazardzistą?

wciagu 4 lat naszego malzenstwa,maz przegral wszystko (150) tys .zarobione wspolnie i ulokowane na lokatach-obiecuje ze juz nie zagra ,ja mu nie wierze ,zostalam z dziecmi bez pieniedzy- jaka szansa na wyleczenie? za pierwszym razem obiecywal ze to koniec jak sie zorientowalam,nie sprawdzalam lokat ,bo nawet mi do glowy nie przyszlo ,ze ruszy wspolne pieniadze odkladane na dom.jestem w wielkiej depresji ,za granica i nie wiem jak dalej zyc,czy tak bedzie juz cale zycie?
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Dobry wieczór,
Jest Pani faktycznie w trudnej sytuacji. Doświadczenie Pani pokazało, że nie można liczyć na obietnice męża i tak najczęściej w przypadku uzależnienia od hazardu jest. Osoba uzależniona wierzy w swoje obietnice a następnie powiela swoje błędy. Czasami trudno bez pomocy terapeuty poradzić sobie z tą sytuacją. Pyta Pani, czy tak już będzie przez całe życie. Tak nie musi być. Szansą jest podjęcie terapii przez męża. Pani również może uzyskać wsparcie i pomoc. W większości poradni, które zajmują się bezpłatnym leczeniem osób uzależnionych pomaga się również partnerom osób uzależnionych. Od specjalistów dowie się Pani jak postępować, jak radzić sobie w tej sytuacji. Proponuję skorzystać z tej pomocy niezależnie od tego, czy mąż zdecyduje się na terapię. Warto zadziałać:) Życzę konsekwencji i wytrwałości w dążeniu do zmiany. Pozdrawiam serdecznie.

0

Witam
Ważne zdać sobie sprawę , że hazard to poważna choroba, która wymaga leczenia.
Trudno zrozumieć hazardzistę, ale można spróbować zrozumieć jego chorobę. Ważne jest zrozumieć, że partner żyje w świecie iluzji. Im on częściej gra, więcej przegrywa, popada w coraz większe długi, tym trudniej jest mu skończyć z uzależnieniem . Możliwości grania daje mu złudne poczucie kontrolki, radzenia sobie z negatywnymi emocjami. Każda jego wygrana nakręca jego nadzieję na kolejny zysk, a każda przegrana powoduje potrzebę by udowodnić sobie , że znów ma się kontrolę, że się wygra. Hazardzista zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością i możliwości kontroli. Wtedy równowaga waszego życia zostaje zachwiana.Często członkowie rodziny powoli zaczynają być włączani w obsesję hazardzisty, i stają się współuzależnieni. Można przerwać ten błędny krąg, ale samemu trzeba się z niego wydostać.Ważne by zdać sobie sprawę, że -Za swoje zachowanie zawsze odpowiada ten, kto choruje na uzależnienie od hazardu. Nie jesteśmy w stanie kontrolować hazardzisty, ale można zacząć kontrolować swoje życie, przestać analizować, ile przegrał partner, czy ile ma długów, ale skupić się na sobie i zdrowych członkach rodziny. Ważne by rodzina wróciła do normalnego rytmu życia. Samemu hazardu się nie pokona. Trzeba umieć oddzielić to, na co mamy wpływ, od tego, na co wpływu nie mamy i trzeba zająć się tym pierwszym, tym na co mamy wpływ. Czasem nie da się zatrzymać go, kiedy wybiera się do kasyna, ale warto i można zablokować wasze konto. Przestań chronić hazardzistę.Naprawdę , żeby chciał się leczyć, musi doświadczyć wszystkich negatywnych konsekwencji choroby. Nie ma co doszukiwać się win, pytać siebie, ani jego o przyczynę. Dlatego , że wszystkie podawane przez niego powody uzależnienia to wyraz samooszukiwania ( wynikającego z uzależnionego myślenia). Nie można wierzyć w jego obietnice, bo On ich nie jest wstanie dotrzymać. Warto skorzystać z pomocy specjalisty.
Najważniejsze dać sobie prawo do uwagi , pochylenia nad Twoimi problemem smutku, wyrażenia go np. u specjalisty. Ty też potrzebujesz uwagi, wsparcia.
Jeśli wzmocnisz soją samoocenę, odzyskasz siły, łatwiej ci będzie zdecydować , co robić dalej. Kiedy Twój partner zobaczy, że się zmieniłaś, będzie musiał spojrzeć z innej perspektywy , prawdzie w oczy. Nie daj się oszukać , hazard to nie tylko gry w kasynach. Również są to gry w salonach gier, gra w karty, wyścigi konne, gry w Internecie, - wszędzie tam można grac o pieniądze, mienie, używając kart kredytowych, w których można wygrać lub stracić pieniądze, i o sukcesie decyduje ślepy los.
Zadbaj o siebie i właściwą ocenę sytuacji , pomoc specjalisty.
Pozdrawiam ciepło
Anna Ręklewska psychoterapeuta

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Jak pomóc byłemu mężowi hazardziście?

Witam. Od 3 lat mam ogłoszona w sądzie separację i przyznane alimenty na siebie i dziecko a wszystko dlatego że mój mąż jest hazardzista. Zdecydowałam się na taki krok bo myślałam że to czegoś go nauczy. Nawet wróciłam do wspólnego mieszkania bo w czasie postępowania sądowego zamieszkała y rodziców. Trwało to 9 miesięcy. Obiecywał raj na ziemi.I po jakimś 1,5 roku koszmar powrócił. Udawał że nic się nie dzieje A rzeczywistość była inna. Grał przez komputer. Przyznał się kiedy narobił mnóstwo długów. Nie wytrzymałam. Wyprowadziła sie od nowa i już na zawsze. Jednak mimo wszystko wciąż kocham męża i chce mu pomoc. Przez ten cały czas mąż uczestniczył w terapii na która sam się zgłosił po mojej pierwszej wyprowadce. Niestety jak się okazało oszukiwał również swojego psychologa. Co robić ? Jestem z okolic Jastrzębia zdroju. Z gory Dziękuję za wszystkie wskazówki. Dodam że teraz jego konto nadzoruje jego matka.
KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

Dzień Dobry Pani,

Chciałabym Pani powiedzieć, ze ma Pani wpływ na zachowanie Pani byłego Męża, jednak jest inaczej. tylko Pani Mąż może wpłynąć tak na siebie, by zechciał skutecznie zmienić swoje dotychczasowe życie...

Jak może Pani pomóc?
Poprzez zachęcanie do konsekwentnej kontynuacji terapii i zakomunikowaniu Mężowi,
że jest Pani otwarta na to, by pomóc Mężowi (na tyle, na ile jest to możliwe).

Życzę Pani żeby się udało!
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Mój mąż jest nałogowym hazardzistą

Witam, Mam 27 lat i jestem matką prawie 7-letniej dziewczynki, a do marca tego roku miałam również męża. Wydawało się, że moje życie jest fajne mimo młodego macierzyństwa; miałam naprawdę wspaniałą rodzinę, dobrą pracę, wielu znajomych. Nagle to wszystko okazało się nieprawdą. W ciągu jednego dnia zawaliła się cała sielanka; właściwie w ciągu kilku godzin. Dowiedziałam się, że mąż jest uzależniony od hazardu i przegrywając wszystko, "narobił" strasznych długów; dla mnie wręcz niewyobrażalnych. Ale nie to było w tym wszystkim najgorsze... najbardziej zabolało kłamstwo, setki kłamstw i kłamstewek, zupełnie zbędnych, idiotycznych.

Wyprowadził się do matki i nie mieszkamy ze sobą już ponad 4 miesiące. Od samego początku nie stwarzałam żadnych problemów z wizytami u córki; żyliśmy na, powiedziałabym nawet, przyjacielskiej stopie. Kilkanaście dni temu wspomniałam mu o rozwodzie. Nastęnego dnia zadzwonił telefon od jego matki, próbował popełnić samobójstwo. Obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym; ja go tam zawiozłam, odwiedzałam, w dalszym ciągu powtarzając, że nie będziemy już razem. Ale sytuacja zaczęła robić się naprawdę chora; doszło do tego, że nie mogę zająć się własnym życiem bez obaw, że się znowu nie załamie.

Nie umiem sobie z tym poradzić, chociaż do tej pory szło mi naprawdę świetnie. Przed paroma tygodniami planowałam przeprowadzkę do innego miasta, może nawet zakup mieszkania, a w tej chwili myślę tylko o tym, żeby zaszyć się w mieszkaniu, odłączyć telefon i nikomu nie otwierać drzwi. Trudno mi ocenić, czy powinnam już szukać pomocy u specjalisty, czy to byłaby przesada. Mam naprawdę fantastycznych rodziców, ale nie umiem do nich wrócić, to tak jakby się zupełnie poddać........ Nieustannie czuję lęk przed dalszym życiem i to mnie naprawdę niszczy, tym bardziej, że mam dziecko, o które muszę się troszczyć.

KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

Witam serdecznie,

Znalazła się Pani w bardzo trudnej i wyczerpującej emocjonalnie sytuacji. Z jednej strony jest w Pani dużo rozgoryczenia i żalu do męża, z drugiej strony poczucie winy wobec próby samobójczej. Uzależnienie od hazardu to poważne i trudne w leczeniu zaburzenie. Głównie ze względu na łatwą dostępność automatów do gry, które spotykane są prawie na każdym kroku (osoby, które nie mają do czynienia z tym uzależnieniem nie zwracają na to często uwagi). To powoduje napięcie i lęk przed impulsem, aby zagrać. Osoby, które mają tendencję do wpadania w tego rodzaju nałóg charakteryzują się konkretnymi cechami osobowości, a uzależnienie może być ucieczką od poważniejszych życiowych problemów.

Podjęła Pani decyzję o rozstaniu, ale zarówno dla Pani, jak i dla męża, ważne jest, aby domknąć zainstniały konflikt. Gdzie jest źródło problemu, w jaki sposób rozwinęło się uzależnienie, dlaczego mąż ukrywał problem przed Panią itp. Jeżeli problem leży w Państwa relacji, to przeprowadzka do innego miasta będzie jedynie ucieczką od tego, co się wydarzyło. Z tego co Pani pisze mąż ma bardzo poważny problem i nie powinien w tej sytuacji pozostawać osamotnionym. Przebywanie w szpitalu psychiatrycznym jest trudnym doświadczeniem, nie wspominając o decyzji o targnięciu się na swoje życie. Odwiedzając męża w szpitalu i upewniając go, że nie będziecie już razem, może Pani pogłębić jego frustrację, więc może dobrze byłoby na razie dać sobie po prostu więcej czasu i odłożyć taka rozmowę na lepszy moment?

Zachęcałabym Panią do poczytania na temat uzależnienia od hazardu, wzięcia udziału w otwartym spotkaniu grupy AH, co mogłoby pomóc Pani lepiej zrozumieć męża. Pisze Pani cały czas o sobie i o odcięciu się od tego, co się wydarzyło, ale problem dotyczy Was obojga. Moim zdaniem powinna Pani zgłosić się do specjalisty, to absolutnie nie jest przesada, jest Pani w trudnej sytuacji, a problem jest dość złożony. Może warto pomyśleć o przynajmniej kilku wspólnych (Pani+mąż) konsultacjach z psychologiem zajmującym się kryzysami w związku? Proszę dać sobie więcej czasu.

Serdecznie pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty