Jak żyć ze świadomością tego, że nie uniknę śmierci?
Mam 24 lata i moim największym problemem w życiu jest nieunikniona śmierć! Nie umiem sobie z tym radzić! Potrzebuję pomocy, nie wiem jednak do kogo mam się zwrócić. Czy powinnam porozmawiać o tym z psychologiem, czy może z księdzem?
Urodziłam się i wychowałam w rodzinie katolickiej, miałam piękne dzieciństwo, niestety juz w wieku 7 lat zaczęły nachodzić mnie myśli związane ze śmiercią. Rodzice zawsze strali się mi pomóc, niestety ich rozmowy nie pomogły! Ta straszna myśl nie pozwala mi normalnie funkcjonować. Nie ma dnia, w którym nie myślałabym o tym. Najgorsze, że zawsze ta myśl budzi we mnie przeraźliwy strach. Nie mogę spać, budzę się w nocy z atakiem lęku. Boję się zasypiać, bo myślę, że już się nie obudzę. Zaczynam cała drżeć, serce bije co raz szybciej i gwałtownie wstaję z miejsca! Mam ochotę z kimś porozmawiać lub kogoś przytulić. Nie wiem czy mogę mówić tu o początkach depresji, ale ta myśl odbiera mi ochotę do życia i choć tak bardzo przeraża mnie śmierć, mam ochotę sobie coś zrobić, byleby już o tym nie myśleć!
Nie chcę żyć w tym ciągłym strachu. Od jakiegoś czasu nie mam na nic ochoty. Nic nie sprawia mi radości, bo po co cieszyć się czymś, co przeminie? Po co żyć, skoro i tak umrę? Jeśli ktoś może mi pomóc, proszę o to z całego serca! Kasia