Jestem bardzo nerwowa, z byle powodu wpadam dosłownie w furię - czy to nerwica?
Witam! Może zacznę od tego, że mam ojca alkoholika z czym wiąże się okropne dzieciństwo pełne strachu i życie w stresie do dziś. Jestem tym już zmęczona i mam ochotę uciec od ludzi gdzieś najdalej. Jestem jedynaczką, zawsze ze swoich problemów zwierzałam się przyjaciółce, którą kochałam jak własną siostrę, ale rok temu ta przyjaźń się rozpadła... Jestem bardzo nerwowa z byle powodu wpadam dosłownie w furię, czasem samej siebie nie poznaję. Drażnią mnie nawet takie sytuacje kiedy np. gotujące się ziemniaki zaczynają kipieć, podchodzę wtedy do gazówki i rzucam pokrywką o ścianę. Mam problemy ze snem i odczuwam bóle w klatce piersiowej typu kłucie, ściskanie lub tak jakby mnie parzyło od środka. Robiłam Ekg, ale wyniki były dobre, a ja wciąż się źle czuję. Boję się zostawać sama w domu, bo boję się, że coś mi się stanie i nikt mi nie pomoże. O natręctwach nawet nie wspomnę, bo potrafię po kilka razy sprawdzać czy zamknęłam drzwi lub czy na pewno mam telefon w torebce. Nie jest łatwo żyć z takimi dolegliwościami. Byłam nawet na pogotowiu, ale lekarz kazał się nie denerwować i zapisał mi tabletki uspokajające, po których byłam otępiała i bez życia. Czy potrzebuje konkretnej pomocy? Czy to objawy nerwicy? Proszę o odpowiedz i z góry dziękuję...