Dzień dobry.
Zachowanie córki rzeczywiście trudno uznać za normalne, tym bardziej, że jako 22 letnia osoba jest już dorosła i nie przysługują jej już prawa dziecka - m.in. prawo do opieki nad nią rodziców. Być może w tym właśnie tkwi "clou" problemu - córka rzuciła pracę i przerwała studia, bo te działania lokują ją w gronie osób dorosłych, a dorosłość, to przede wszystkim odpowiedzialność i w jakimś sensie samowystarczalność. Wydaje się, że Pani córka swoim postępowaniem chce pokazać, że nie jest na to gotowa i wymusza na Pani (i na rodzinie) przedłużenie okresu dzieciństwa, które wiąże się z przyzwoleniem na dziecięce przywileje, czyli przede wszystkim na zajmowanie się nią przez rodziców.
Sugerowałbym odbycie poważnej rozmowy z córką, która miałaby na celu przede wszystkim uświadomieniu jej obecnych praw i nade wszystko - obowiązków i oczekiwań. Między innymi, jako dorosła osoba - skoro nie studiuje - powinna dokładać się do domowego budżetu, a na pewno nie może sobie pozwalać na wylegiwanie się do popołudnia w łóżku. Jest jednak druga strona takiego zachowania - prawdopodobnie córka wie, że może sobie pozwolić na tego rodzaju zachowania, a wiedzę tę pozyskała z dotychczasowego jej traktowania. Pani zaskoczenie i bezradność związana z dziecięcym zachowaniem dorosłej przecież córki wskazuje na własne Pani zagubienie, wynikające prawdopodobnie z dotychczasowej nadopiekuńczości. Dodać trzeba, że córka z pewnością "nie odda łatwo pola" - może uciekać przed dojrzałością używając całej gamy argumentów - z grożeniem samobójstwem włącznie. To naprawdę trudny dla Pani okres, którego nie przetrwa Pani samodzielnie - dlatego proponuję kontakt z psychologiem, bądź grupą wsparcia dla rodziców dzieci z tzw. problemami.
Pozdrawiam.
Od siebie polecę na samym wstępie konsultację z mężem (ojcem córki).
Dzień dobry!
Nie każdy smutek, nie każde wątpliwości, nie każda niechęć, nie każda bezczynność, to od razu depresja. Oczywiście nie można tego jednak całkowicie wykluczyć. Ciekawa jestem odczuć samej Pani córki. Jaki ma nastrój? Czy jest zadowolona z obecnego okresu w swoim życiu? Z jakiego powodu zrezygnowała z pracy i studiów? Czy wcześniej była z nich zadowolona, dawały jej satysfakcję? Czy myśli jakkolwiek o swojej przyszłości? Czy planuje, marzy, zastanawia się, poszukuje? Jakie ma korzyści z obecnej sytuacji? Co ona jej daje? Czego potrzebuje na chwilę obecną? Co chciałaby, żeby się stało, zmieniło? Czy jest coś lub ktoś, kto mógłby jej pomóc? Z pewnością nad tym wszystkim zastanawia się też Pani. Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania warto rozmawiać z córką. Rozmawiać z ciekawością, zainteresowaniem, życzliwością... ale też jak z dorosłym, odpowiedzialnym za swoje życie. To wspaniały start, kiedy rodzice dają młodemu człowiekowi dom, pomoc finansową, opiekę i wsparcie w niełatwym wchodzeniu w dorosłość - ale tylko wtedy, kiedy nie jest to utrzymywanie podtrzymujące bezradność, lenistwo, zwalniające z odpowiedzialności za siebie.
Pozdrawiam!
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Rękoczyny i awantury w rozmowie z 22-letnią córką – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Kontrolowanie 22-letniej córki przez matkę – odpowiada Mgr Anna Suligowska
- Problem z samodzielnością i podjęciem pracy – odpowiada Mgr Sebastian Oryńczak
- Dlaczego rodzice traktują mnie jak dziecko? – odpowiada Mgr Agnieszka Glica
- Nerwowe zachowanie 4-letniej córki – odpowiada Mgr Dawid Karol Kołodziej
- Chęć przeprowadzki do koleżanki u 18-letniej córki – odpowiada Mgr Agnieszka Urbanowicz
- 20-letnia córka nami manipuluje - co robić? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Płaczliwość i chęć dominacji u 5-letniej córki – odpowiada Mgr Agata Polańska-Krzos
- Utrzymywanie finansowe dorosłej córki – odpowiada Mgr Małgorzata Bukowska
- Jak pomóc nastoletniej córce wyjść z nałogów? – odpowiada mgr Anna Demarczyk
artykuły
Wszawica. Powracający problem polskich przedszkoli?
Wszy wcale nie są reliktem przeszłości ani efektem
Szczepienia nastolatków. Rodzicom 16-letniej Uli zarzucono, że robią z córki "królika doświadczalnego"
16-letnia Ula jest już po pierwszej dawce Pfizera.
Państwo porzuca niepełnosprawnych. Granicą jest wiek
Padaczka lekooporna i głęboki autyzm nie pozwalają