Utrzymywanie finansowe dorosłej córki

Czy matka, która utrzymywała swoją córkę do 40 roku życia ma prawo wymagać od córki większego posłuszeństwa niż w przypadku, gdyby córka usamodzielniła się np. koło 18tki? Czy córka kończąc 40 lat i mając jakieś oszczędności może się nagle wyprowadzić i zażądać respektowania jej prywatności, czy raczej z wdzięczności za "ponadprogramowe" utrzymywanie jej, powinna bardziej liczyć się ze zdaniem nadopiekuńczej matki i zrezygnować z całkowitej autonomii?
KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu

Witam. Każda dorosła osoba ma prawo decydować o sobie. Rodzice mają prawo do wypowiadania próśb czy oczekiwań a dziecko ma prawo wybierać to, co samo uzna za słuszne. Pozdrawiam, MB

0

Dzień dobry!

Na te pytania nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Sytuacja jest złożona, a relacje w każdej rodzinie specyficzne i wyjątkowe. Dla niektórych ludzi jest naturalne, że przez całe życie mają bliskie relacje z rodzicami, omawiają bieżące sprawy, często się spotykają, mają wspólne plany - a dla innych jest naturalna "pełna autonomia", wyraźne osłabienie więzi, dystans z rodzicami, a wręcz odcięcie się od nich. Żadna z tych opcji nie musi (ale może) być związana z finansową pomocą rodziców i momentem usamodzielnienia się dziecka. Z pewnością 40-letnia kobieta ma prawo zamieszkać sama lub z kimkolwiek chce, usamodzielnić się i sama decydować o swoim życiu. Jeśli dotąd żyła jednak w symbiozie z matką, z pewnością będzie to trudny moment dla nich obydwu. Podstawowe pytanie brzmi, dlaczego dotąd, przez ostatnich 20 lat życia mieszkała z matką i była na jej pełnym utrzymaniu? Dlaczego wcześniej nie doszło do usamodzielnienia? Dlaczego dochodzi do niego teraz? W jakiej kondycji psychicznej są i córka i matka? Jakie są ich relacje? Jakie "zasady gry" panują w tej rodzinie w kwestii władzy, dominacji, bliskości, zależności?

Pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty