Na co wskazuje moje zachowanie?
Dzień dobry. Mam 30 lat. Dokładnie rok temu zostałam mamą. Spełniło się największe marzenie, ale przeżyłam też najgorszy koszmar. Kilka dni po narodzinach okazało się, że moje dziecko jest powaznie chore. Zabrano mi je i karetka wywieziono do innego miasta. Przez kilka godzin nie wiedzialam co się nim dzieje. Gdy dojechaliśmy spędziliśmy 2 tygodnie w szpitalu walcząc o jego życie. Wada serca , odporna na większość leków. Było z nim tak źle, że lekarze kazali przyszykować się na najgorsze. Na szczęście wyszliśmy do domu. Mija rok, syn bierze leki. Natomiast ja czuję , że coś że mną nie tak. Początkowo po powrocie do domu chcialam po prostu wrócić do normalnego życia, do zwykłej rutyny i obiecałam sobie doceniać każdy dzień. Tak też robię. Zmieniły mi się priorytety. Problemy, które miałam wcześniej przestały mieć znaczenie. Problemy innych ludzi wydawały mi się śmieszne. Czuję się w środku pusta. Jakby nic już nie mogło mnie "ruszyc". Czuję , że tracę przyjaciol. Choć też nie jestem przez nich zrozumiana. Ja nie chce zostawiac mojego dziecka, wciąż je karmie piersia, więc nie jestem gotowa i nie mam chęci na wieczorne wyjścia, jak to bywało wcześniej. Czuję z ich strony presje , jestem zmuszona im ciągle odmawiać i nastrój mam jeszcze gorszy. Lubię być w domu, lubię nasza rutynę, kazdy dzień jest taki sam. Każda zmiana wyprowadza mnie z równowagi. Co jest że mną nie tak?