Mam 16 lat i niską samoocenę - jak mogłabym to zmienić?

Mam 16 lat, od pewnego czasu mam trudności w szkole z rówieśnikami i nauką. Nie jestem osobą pewną siebie i mam niskie poczucie własnej wartości, przez co jestem zamknięta w sobie. Piszę to, ponieważ to nienormalne, żeby w moim wieku czuć się niepotrzebnym. Za każdym razem boję się mojego życia, jestem nieapetyczna, ciągle mam jakieś doły, chodzę z opuszczoną głową i smutna. Nie mam chęci do życia. Uważam, że nie jestem atrakcyjna. Każda moja koleżanka ma chłopaka, a ja nie mam. Strasznie chciałabym przynajmniej być komuś potrzebna.

KOBIETA, 16 LAT ponad rok temu

Witam!

Kiedy ciągle myślisz negatywnie i doszukujesz się samych złych rzeczy i cech w sobie i otoczeniu, możesz nie zauważyć, jak wartościową i atrakcyjną osobą jesteś. Chłopak nie jest wyznacznikiem wartości. Zastanów się, czy chciałabyś mieć jakiegokolwiek chłopaka, by czuć się jak reszta, czy takiego, na którym będzie Ci zależało? Czasem warto poczekać i znaleźć tego odpowiedniego. Nie czujesz się potrzebna, nie napisałaś jednak, skąd takie przekonanie się wzięło. Może jest to tylko Twoje wyobrażenie o tej sytuacji. Jeśli chcesz być potrzebna i lubisz pomagać ludziom lub zwierzętom, to proponuję Ci zostanie wolontariuszem. Warto także, byś rozmawiała o tym, co czujesz i jak widzisz swoją sytuację. Staraj się nie patrzeć na świat przez ciemne okulary, bo wiele piękna i radości może Cię ominąć. Kiedy zamykasz się na ludzi, wtedy oni się od Ciebie oddalają. Uśmiech jest najpiękniejszą ozdobą kobiety, dlatego warto poszukać powodów do radości, bo właśnie wtedy jesteś najatrakcyjniejsza. Atrakcyjność to przede wszystkim charakter i sposób bycia. Kiedy jesteś smutna i chodzisz ze spuszczoną głową, niewiele oferujesz innym. Natomiast uśmiech i energia to cechy, które przyciągają ludzi jak magnes. Poszukaj w sobie atrakcyjności i znajdź zajęcie, które pozwoli Ci poczuć się potrzebną i wyjątkową. W ten sposób możesz wpłynąć na poprawę swojego samopoczucia i kto wie, może zawrócić komuś w głowie.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Mam niską samoocenę - jak mogłabym to zmienić?

Witam, napisałam już z prośbą o pomoc, ale chyba źle wysłałam, więc spróbuję raz jeszcze. Mam 34 lata. Wychodzę/wyszłam (?) z anoreksji, bulimii. Jem w miarę normalnie, w związku z tym miesiąc temu odstawiłam lek. Niemniej od czasu wychodzenia z choroby moja i tak zaniżona samoocena sięgnęła dna. Żyję z największym swoim wrogiem, i to tak blisko, że bliżej już nie można - TEN WRÓG TKWI WE MNIE, JEST MNĄ. Nienawidzę siebie, i to tak bardzo, jak bardzo w ogóle można nienawidzić. Teraz zamiast w rozm. 32, 34 mam już 36/38. Brzydzę się sobą. Czasem myślę - jak dobrze byłoby wziąć cokolwiek, nożyczki, nóż, i obciąć ten nadmiar ciała!!!!!! Nie pracuję, więc mogę zamknąć się w domu i udawać, że nie istnieję. Jestem mega rozbita, mam myśli destrukcyjne (ale brak mi odwagi) i jestem totalnie nerwowa. A przecież mam córeńkę, którą kocham ponad życie, i drę się na Nią o byle co wniebogłosy. Ja tak nie chcę, już nie mogę, już dłużej nie wytrzymam. Na dodatek od pół roku nie było jednej nocy, żebym nie musiała zmieniać piżamy, tak bardzo się pocę. Jestem po kilku terapiach - już mnie na nie nie stać, straciłam na nie krocie. I NIC. Kiedy ważyłam przy wzroście 173 (teraz 171, bo przez kilka lat zaburzeń odżywiania zmalałam o 2 cm) 39 kg, wszyscy byli obok mnie. Wspierali, dbali, walczyli, załatwiali lekarzy, bo w każdej chwili mogłam umrzeć. Dziś zostałam sama, bo wyglądam i ważę normalnie (dla bliskich). Nie mam o to żalu, ale teraz bliżej mi do tej śmierci niż kiedykolwiek wcześniej. Bo nie wiem, czy taka emocjonalna, wewnętrzna śmierć nie jest gorsza od tej fizycznej. Tak bardzo potrzebuję pomocy!!!!!!!!!!!!!!!! Dlatego rzadko to robię, bo przecież muszę być najlepsza we wszystkim, perfekcyjna, naprawdę proszę o pomoc. Muszą być jakieś leki, które zaślepią moje ponoć chore spojrzenie na samą siebie i łagodność. Tego dziś pragnę najbardziej. Z wyrazami szacunku katrina

KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

Witam!

Zaburzenia, z jakimi musiała się Pani zmagać, wpływają przede wszystkim na psychikę człowieka. Zmieniają postrzeganie siebie i powodują trudności sfery emocjonalnej. Z Pani listu można wyczytać cierpienie i bezradność, które towarzyszą Pani w codziennym życiu. Warto, żeby skonsultowała się Pani ze swoim lekarzem psychiatrą. Może odstawienie leków było zbyt wczesne. Lekarz będzie mógł o tym zadecydować. Bliskie osoby nie otaczają Pani już takim zainteresowaniem jak w trakcie intensywnego leczenia. Mogą nie zdawać sobie sprawy, jak bardzo ich Pani potrzebuje. Warto im o tym powiedzieć, by mogli zrozumieć, że nadal są Pani bardzo potrzebni. Wsparcie bliskich osób jest bardzo ważne dla samopoczucia i radzenia sobie z problemami. Oprócz wsparcia ze strony bliskich może Pani skorzystać z pomocy grup wsparcia dla osób z podobnymi do Pani problemami. Może takie grupy organizowane są w Pani okolicy, warto o to zapytać. W ciężkich chwilach, kiedy potrzebuje Pani rozmowy, może Pani korzystać z pomocy telefonu zaufania. Bazy telefonów dostępne są w Internecie. Pomoc innych osób i kontakt z lekarzem psychiatrą mogą pomóc Pani w tym trudnym okresie.

Pozdrawiam

0

Szanowna Pani Karino,

zalecałabym dla Pani leczenie metodą psychoterapii. Poczucie własnej wartości czyli samoocenę trzeba odbudować, tak żeby była optymalna i stabilna. Wiele czynników składa się na poczucie własnej wartości, takich jak; postrzeganie samego siebie, wiara w siebie, własna skuteczność, samoakceptacja, poczucie własnej godności. Ogólnie mówiąc jest to opinia nas samych o sobie, inaczej mówiąc negatywne automatyczne myśli dotyczące siebie, wysoki krytycyzm w stosunku do siebie. Przydałaby się pomoc psychologa/psychoterapeuty, proces terapeutyczny umożliwi Panu zrozumieć swoje zachowanie w określonym kontekście (sytuacji) i umożliwi zmodyfikować wzory myślenia, to wpłynie na poprawę funkcjonowania społecznego.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Mam bardzo niską samoocenę - jak się od tego uwolnić?

Zacznę może od tego, że mam 24 lata. Nie wiem dlaczego, ale uważam się za gorszą od innych, nie mam przyjaciół i nawet przestało mi zależeć na tym, aby ich mieć.

Nie potrafię nawiązać z kimś obcym jakiegoś kontaktu, bo mam wrażenie, iż jestem tak beznadziejna, że i tak nic z tego nie wyjdzie, że ta osoba będzie mnie miała za idiotkę. Mam wrażenie, że wszyscy ludzie mnie wyśmiewają, obgadują, że wytykają mnie palcami, że mają mnie za gorszą i mniej inteligentną. Pracuję w dużej firmie już 2 lata - prócz współpracowników z własnego działu mam wrażenie, że ludzie nie chcą mieć ze mną do czynienia, że traktują mnie jak "trędowatą''.

Niedawno rozstałam się z chłopakiem, który pracował w tej firmie - mam chyba jakieś urojenie, bo panicznie boje się, że on mnie wyśmiewa do innych ludzi, że opowiada, że jestem beznadziejna, mam jakieś lęki z tego powodu. Jak kogoś mijam na korytarzu spuszczam głowę, bo boję się, że mnie zaraz obgada albo śmieje się ze mnie w duchu - zaczynam się zachowywać jak dziwoląg, czuję się jak szczur w klatce!

Czuję, że od jakiegoś czasu o niczym nie myślę tylko o tym, że ciągle mnie obgadują - to jakaś paranoja już chyba? Nie wiem co robić. Pomocy! Chcę normalnie żyć!

KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Witam!

Zastanawiające jest, skąd bierze się u Pani tak silne przekonanie, że wszyscy myślą i mówią tylko o Pani. Zapytała Pani kiedyś kogokolwiek, czy tak jest? Może trzeba wreszcie skonfrontować swoje wyobrażenia i marzenia z rzeczywistym światem. Jeśli nie porozmawia Pani z innymi ludźmi, nie zapyta, co sądzą na Pani temat, to wszystko to, co uważa Pani, że oni myślą o Pani, to jest to Pani własna ocena siebie.

Nie może Pani ciągle budować obrazu rzeczywistości na swoich wyobrażeniach. Czas poznać punkt widzenia innych osób, poszerzyć horyzonty. Może Pani zacząć małymi kroczkami - np. zapytać, co ktoś sądzi na temat jakieś nowinki w gazecie, internecie itp. Podjąć bezpieczny temat, by przekonać się, że to co Pani myśli nie jest jedyną prawdą na tym świecie. Przy okazji zacznie Pani przełamywać swoją nieśmiałość. Jednak proszę pamiętać, że odpowiednie nastawienie i uważne słuchanie będzie bardzo potrzebne.

Musi Pani przyjąć do wiadomości, że może się komuś podobać, że ktoś może uważać Panią za osobę wartościową i godną szacunku. Tylko musi Pani sama w to wierzyć. Wiele informacji, jakie mają o nas inni to nasza autoprezentacja. Im lepiej się prezentujemy (zarówno fizycznie - mówię tu o adekwatnym stroju i zadbaniu, jak i psychicznie - czyli nasza osobowość), tym lepiej odbierają nas inni.

Jeśli Pani ciągle ucieka na widok innych ludzi, to myślą, że nie chce Pani z nimi rozmawiać, bo… i w tym miejscu jest masa wyobrażeń. Podobnych jakie ma Pani. Czas zacząć przełamywać swoje opory wewnętrzne i małymi krokami dążyć do poprawy swoich kontaktów społecznych, a tym samym funkcjonowania w społeczeństwie. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty