Chcę się zabić - czy to jest normalne?

Witam! Mam ochotę się zabić - taka myśl, że chcę się zabić chodzi za mną już od kilku tygodni. Poinformuję, że miałam kilka, a dokładnie trzy próby nieudane, na pierwszej zabrakło mi odwagi, tzn. czekałam 10 minut, aż stwierdziłam, że się mogę wykrwawić, a przecież chcę żyć. To było sprzeczne z moimi marzeniami o śmierci - dość dziwne. Druga próba powiodłaby się, gdyby nie sąsiad - zobaczył, jak wiszę na gałęzi. Trzecia próba - prawie doskonała - najadłam się tabletek tak silnych, że serce stawało mi aż trzy razy - reanimacja niestety c. Ale teraz tak nie będzie, bo postanowiłam żyć. Jednak chciałam się poradzić, czy moje zachowanie jest normalne, bo przecież nie miałam powodu do tego czynu, chociaż czasem mam żal do lekarzy, bo uratowali mi życie gdy chciałam się zabić. Proszę o odpowiedź (w miarę szybką) i zarazem pozdrawiam ekspertów. Niedoszły Samobójca.
KOBIETA ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

to trudne pytanie. W świecie zwierząt nie występują w zasadzie zachowania samobójcze. Pewne tego typu działania (np. stada owiec, gołębi, etc.) nie wynikają bowiem z chęci pozbawienia się życia. Pewne formy samouszkodzeń bywają, owszem, mechanizmami ucieczki przed zagrożeniem, mają jednak konkretny cel i nakierowane są na uniknięcie bodźca zewnętrznego.
Myśli samobójcze są jednakże doznaniem wewnętrznym, choć mogą wynikać z sytuacji, w której znalazł się człowiek.

Pisze Pani, iż nie miała w zasadzie powodu, by popełnić samobójstwo.

Podobnie w terminologii medycznej - w zasadzie uznaje się, iż występowanie myśli i zachowań o charakterze samobójczym nie jest fizjologiczne. Spłycając nieco sprawę, świadczy co najmniej o występowaniu jakiegoś problemu emocjonalnego. Może być również objawem choroby.

Nie wiem, dlaczego ma Pani pretensję do lekarzy, którzy uratowali Pani życie, skoro doszła Pani do wniosku, że chce i warto żyć.
Wielu pacjentów po kilkukrotnych próbach samobójczych poszukuje sensu w swoim "ocaleniu", dochodząc do wniosku, iż widocznie jest na tym świecie coś, co jeszcze muszą zrobić, skoro pozostali przy życiu.

Czasem droga, którą w życiu przechodzą ludzie, bywa kręta. Niekiedy cel życia pojawia się sam, bez naszego udziału. Częściej jednak musimy podjąć wysiłek poszukiwania go. Czy ten wysiłek musi być jednak uciążliwy? Czy nie może być piękny sam w sobie?

Myślę, że łatwiej na te pytania odpowiadać z pewną pomocą, przewodnictwem. Proponuję Pani, by zgłosiła się do psychologa. Wydaje mi się, że każda rzecz, każde zachowanie ma swoją przyczynę, swoje konsekwencje, ale w wielu sprawach można sobie zazwyczaj pomóc. Czemu nie skorzystać z tej okazji? Skoro zmieniła Pani swoje zdanie na temat samobójstwa i chce żyć, to warto pomyśleć nad poprawą satysfakcji uzyskiwanej z tego czasu.

Pozdrawiam serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty