Partner nadużywający alkoholu - co robić?
Jestem jeszcze młoda, ale życie tak mi dało w kość w dzieciństwie, że czasami sama się zastanawiam, jak ja sobie z tym wszystkim dałam radę? Sama nie wiem... Ale tu nie o mnie chodzi na pierwszym planie. Jesteśmy razem już 3 lata. 2 lata były cudowne, kwiaty, pralinki, miłe słówka, spacery, aż nagle wspólne mieszkanie! Byłam taka szczęśliwa, cieszyłam się jak dziecko! On też bardzo się cieszył, ale wtedy wszystko się zaczęło. Poczuł swobodę, zmienił towarzystwo na dużo starsze, odtrącił obecnych wtedy kolegów. Nie było już kina, kwiatów i wspólnych wieczorów, bo byli koledzy. W domu u niego nie ma alkoholu bez okazji, a nawet prawie wcale nie ma, dlatego jego rodzice strasznie to tępią, lecz teraz już sami nie mogą sobie z nim poradzić. Pracował, imprezowaliśmy, kino, to wszystko co młodzi ludzie robią, będąc zakochani. W końcu wszystko prysło, jak bańka mydlana. Ostatni rok to jedna wielka męczarnia, a z drugiej strony bywały chwile, które nawet mnie cieszyły, lecz na krótko. Zaczęło się normalnie od wypadu z kumplami na Mazury, potem przychodzenie w nocy po alkoholu itd., aż w końcu zaczął pić 16 dni w miesiącu, 10 dochodził do siebie, a resztę dni był trzeźwy! Przestał pracować i wcale nie rwał się do pracy, tak samo jak i teraz! Ja pracuję, utrzymuję dom, sprzątam, choć czasem mi pomoże, to ja już nie mam siły! Zaczął miewać lęki, źle sypia, prawie w ogóle. Sam wlewa sobie wódkę i pije przed komputerem, który jest jego drugim światem.
Mam podejrzenia, że ma depresję i nawet próbował odebrać sobie życie! Strasznie się o niego boję, kocham go mimo wszystko! To moja pierwsza prawdziwa miłość, którą chcę ratować, ponieważ wierzę w to, że uda nam się z tym wszystkim uporać, lecz nie wiem. od czego zacząć! Rozmowa z nim kończy się na niczym, kiedy jest trzeźwy, natomiast kiedy pije, chętnie rozmawia o swoim problemie. Wydaje mu się, że zdaje sobie sprawę z tego wszystkiego i wtedy chce iść na leczenie, lecz wszystko umyka, kiedy tylko trzeźwieje! Nie mam pojęcia, jak z nim rozmawiać, sama się w tym wszystkim gubię... Nasze życie nie jest kolorowe, robiłam świadomie z siebie kurę domową, lecz mam nadzieję, że ktoś mi coś poradzi i w końcu będą tego naszego starania efekty! Proszę, pomóżcie mi, ja tak bardzo go kocham i wiem, że on mnie też, ale się w tym wszystkim pogubił, nie mam pojęcia, jak naszą Miłość ratować! Gdzie się udać po poradę i jak go przekonać, że alkohol to zła droga?