Problem w relacjach z partnerem 20 lat starszym ode mnie

Dzien dobry, Stoje na skrzyzowaniu i nie wiem gdzie dalej pojsc... Jestem w zwiazku od 5 lat z mezczyzna starszym 20 lat. Mieszkamy wspolnie w jego domu, obydwoje pracujemy. On zarabia zdecydowanie wiecej ode mnie. Pierwsze 2 lata byly jak z bajki, po dwoch wszystko sie zmienilo. Dla mnie nasze problemy z blahe bo wiem z jakimi problemami zmagaja sie ludzie kazdego dnia, lecz nasze problemy dla mojego partnera sa olbrzymie. Zawsze to ja jestem powodem problemow, to ja musze przyjsc pierwsza i przeprosic bo inaczej nie chce mnie znac. Dla mnie jest to ponizajace, bo zawsze w tych klotniach od mnie bardzo wyzywa, jest wulgarny, wysmiewa mnie i bardzo krzyczy (jego glos sie zmienia, krzyczy pelnym glosem, otwartym gardlem), a na koniec i tak ja musze przeprosic. Po tym klotniach z byle powodu, nie spimy w jednej sypialni, a on zazwyczaj pije w samotnosci (zdaza sie ze i 3 dni). On jedyny problem widzi we mnie, bo to ja sie czepiam, kontroluje itd. Jeden przyklad z naszych wielu problemow: Zdaza sie ze on odbiera mnie z przystanku autobusowego, zawsze to ja czekam na niego. Ostatnio mial odebrac mnie i kolezanke, pomyslalam, ze jako ze jestem z kolezanka to napewno nie bedziemy musialy na niego czekac, ale czekalysmy. Ja nawet nie skonczylam mowic tego co chcialam, a on zaczl krzyczec ze jestem debilem, ze przeciez nie moze parkowac na przystanku, ze jestem idiotka (po drugiej stronie przystanku jest parking), niestety nawet nie dal mi dokonczyc, powiedzialam mu ze nie lubie go takiego, a on na to ze mnie nie nawidzi, i ze jestem szmata i ze mozemy wejsc na strone wojenna jak chce. Ja go nie rozumie, nie wiem po co mi mowi o jakies wojnie, przeciez ja tylko chcialam powiedziec co czuje w danym momencie. Moze jeden przyklad wiecej: Lubie go w malym zaroscie na twarzy, on sie ogolil, powiedzialam mu "lubie Cie w zaroscie, lepiej tak wygladasz, duzo mlodziej", on na to" spojrz na siebie, wszyscy mowia ze sie zestarzalas, wisi Ci wszystko". Nie wiem co myslec.
KOBIETA, 31 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Rozumiem, że jest z tym Pani bardzo ciężko i z tej krótkiej relacji wynika, że partner nie ma szacunku do Pani. Polecam psychoterapię par, która stanowiłaby możliwość poprawy komunikacji, poznania wzajemnych oczekiwań itp. Dobrym rozwiązaniem byłaby również długa i szczera rozmowa o tych kłótniach i o tym, jak bardzo źle się Pani z tym czuje. Użyła Pani nawet takiego sformułowania, że Pani celem w rozmowie było jedynie uświadomienie partnerowi jak Pani się z tym czuje a nie obrażanie go. Sądzę, że dobrze żeby on o tym wiedział i nie wiem, czy zastanawiała się Pani nad tym, że to co Pani myśli nie jest dostępne drugiej osobie. Pani partner może z jakiś względów źle interpretować różne sytuacje oraz Pani słowa i w związku z tym warto zadbać o to by znał Pani intencje. Ewentualne rozwiązanie stanowi rozstanie się, gdyż z Pani krótkiego opisu wynika że związek ten jest w dużej mierze toksyczny. W takich sytuacjach warto zadbać o siebie i rozważyć różne opcje. Mam nadzieję, że w przyszłości uda się Pani rozwiązać ten problem.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty