Przemoc psychiczna męża nad żoną i dwójką dzieci

Przemoc psychiczna wobec męża nad żoną i dwójką ich dzieci nadal trwa. Mimo założonej niebieskiej karty nic sie nie zmieniło. Osoba znęcająca się psychicznie nie podejmuje żadnych działań by zniwelowac ten czyn. Jedynie obiecuje poprawe ofiarze prosząc ją o chęć pomocy w wróceniu do " normalności" Obecnie są stosowane wszystkie rodzaje przemocy wobec żony: obelgi, poniżanie, wygadywanie (mieszkania, pieniędzy) kontrolowanie, popychanie, rzucanie osobistych rzeczy ofiary, czepianie się o różne rzeczy, wmawianie jej winy o tą całą zaistniałą sytuacje...Wymienione działania nie są stosowane codziennie tutaj zachowanie pojawia się naprzemiennie. Kat o którym mowa chodzi tylko do psychiatry raz na miesiąc - rezultatów brak. Ofiara czuje się niepewnie i kazdego dnia nie wie na jaki "humor" kata trafi... Ofiara jest rozchwiana emocjonalnie i nie potrafi podjąc konkretnych działań by zaznać szczęścia i spokoju. Nie wie co robić jest zagubiona. Dzieci są dla niej bardzo ważne i twierdzi że nie chce zabierać im taty w przypadku wyprowadzenia się. Epizody te trwaja od około 7 lat a ich częstotliwość jest coraz to częstsza. Prosze o porade co w takim przypadku ofiara powinna zrobic jak sie zachować. Jest pod opieką psychologa ale niestety bez efektu. Czy faktycznie zakończenie procesu przemocy powinno skończyc sie wyprowadzką i rozwodem? Ofiara nie ma nadziei na lepsze życie z obecnym katem nie wierzy też w poprawe i w to że takie chwile już niegdy nie wrócą, ale tkwi w tym chorym otoczeniu pragnac miłości troski i spokoju. Kobieta ta nie potrafi podjąc decyzji twierdząc ze nie wie co jest najlepsze dla jej dzieci.
KOBIETA, 25 LAT ponad rok temu

Pobyt na oddziale psychiatrycznym

Dzień dobry,

1. Przemoc jest zjawiskiem cyrkularnym utrudniającym z niej wyjście, mianowicie: etap 1) NAGROMADZENIE ZŁOŚCI u sprawcy; etap 2) PRZEMOC i często "wmawianie" ofierze, że to przez nią ("zobacz do czego mnie zmusiłaś", "gdyby nie to, że ty ...., to bym cię nie uderzył", itp.), aby to osoba doświadczająca przemocy czuła się winna za to, że jej doświadczyła ("gdyby nie to, że ......, to bym cię nie ......"), aby w efekcie to ona odczuwała poczucie winy za działania sprawcy przemocy ("gdybym nie ....., to by mnie nie uderzył, jest przecież dobrym człowiekiem") WAŻNE: w jaki sposób nie zachowałaby się jedna strona, druga ma zawsze wybór reakcji, więc PRZEMOC JEST PATOLOGICZNYM WYBOREM, a nie jedyną, możliwą reakcją, na to czy tamto; etap 3) MIESIĄC MIODOWY - przeprosiny, obietnica poprawy, okres "sielanki"... a po jakimś czasie: nagromadzenie złości (etap 1), przemoc (etap 2), i znów miesiąc miodowy. Takie cykle mogą trwać latami.
2. Pozostanie w takim układzie, bo np.: "rozwód oznacza odebranie taty dzieciom" jest często obronne z powodu lęku wywołanego myślą o przerwaniu SPIRALI PRZEMOCY (powyżej) i procesem wiktymizacji oraz często innymi, dodatkowymi czynnikami.
3. Nie znając sytuacji danej osoby nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie "zostać czy odejść?" Raczej to osoba doświadczająca przemocy powinna postawić sobie pytanie: Co jest lepsze dla dzieci? Bycie z ojcem na co dzień i oglądanie przemocy, która raczej sama nie minie czy rozstanie i życie - co prawda bez - ojca, ale w atmosferze bez przemocy?

Z poważaniem.
Adam Zajączkowski

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty