Rozstanie z mężem a ryzyko depresji

Jestem w dołku, ale na szczęście pod dobrą opieką psychologa. Uzależnienie emocjonalne od partnera spodowało, że teraz zawaliło mi się całe życie, bo po kilkunastu latach małżeństwa mój mąż zostawił mnie z dziećmi i znalazł sobie inną. Ja nadal go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, choć to stało się już faktem. Czy istnieje ryzyko, że wpadnę w depresję? Czy mimo psychoterapii powinnam jeszcze zażywać jakieś leki? Jak długo będzie trwał stan odkochiwania się (nie chcę tego, ale muszę)?
KOBIETA, 41 LAT ponad rok temu

Dzień dobry!

Jest naturalne i prawidłowe, że trudne wydarzenia powodują trudne emocje. Nie każda żałoba, smutek, żal, złość muszą zamienić się w depresję. Najczęściej tak się nie dzieje.

Ewentualną konsultację psychiatryczną i przyjmowanie leków proszę omówić ze swoim psychologiem. Nic nie stoi na przeszkodzie spotkania z lekarzem i oceny ryzyka depresji.

Pozdrawiam!

0

Pod opieką psychologa może Pani bezpośrednio roztrząsać wszelkie wątpliwości i obawy - proszę je śmiało i na bieżąco zgłaszać.
Prawdopodobnie będzie przechodzić Pani różne fazy przystosowania się do sytuacji "bycia porzuconą", do utraty ważnej relacji. Wśród tych faz będzie także faza nazywana "depresją" - nie znaczy to jednak, że będzie Pani musiała być leczona farmakologicznie z powodu klinicznych objawów depresji. Towarzyszenie specjalisty powinno ten proces łagodzić, ale także będzie on czuwał, gdyby zaszła potrzeba włączenia leków.
Można założyć, że po około roku różnych przeżyć i prób radzenia sobie ze stratą będzie Pani już umiała żyć "normalnie".

http://www.krakowpsycholog.com.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty