Stale rosnący brzuch: co się dzieje?
Witam. W tym roku skończę 25 lat, mam 162 cm wzrostu, ważę 49 - 50 kg. Mam siedzący tryb pracy. Od miesiąca ćwiczę 2 - 3 razy w tygodniu po 20 - 40 min. Chodzę na bieżni, jeżdżę na rowerku stacjonarnym oraz ćwiczę na stepperze. Jeżeli chodzi o jadłospis wydaje mi się, że jest całkiem ok. Około 9 jem śniadanie w pracy, zazwyczaj jest to 1 bułka - grahamka z szynką lub serkiem topionym oraz plasterkiem ogórka zielonego. Z reguły w pracy w ciągu 8 h zjem łącznie 2 bułki, do tego sałatkę lub zupę, czasem jeszcze owoc. Przy tym piję dość dużo wody, herbaty zielonej oraz owocowej. Po pracy zjadam zwykle późny obiad (mięso + ziemniaki + surówka) lub robię kanapki - > 2-3 kromki chleba. Najgorsze u mnie jest to, że wieczorem mam większy apetyt niż za cały dzień. Ostatni posiłek jadam około 20 - 21, chodzę spać około 23. Raz na miesiąc pozwolę sobie na "fast food" typu pizza lub kebab. Jestem osobą zdrową, na nic nie choruję.
Moim największym problemem jest brzuch. Ogólnie jestem szczupłą osobą. Cały czas moja waga utrzymywała się w granicy 46 - 47kg. Co prawda, nigdy nie miałam super płaskiego brzucha, ale nigdy też nie stanowił dla mnie problemu. Natomiast od kilku miesięcy zauważam jak staje się on coraz większy - mięśnie obrasta coraz większa masa tłuszczu. Zrobiły się boczki, które są okropne. Niestety nie wiem czym jest to spowodowane i jak z tym walczyć.