To depresja czy lenistwo?
Witam. Jestem 17-nastoletnią dziewczyną i coraz bardziej zastanawiam się czy to normalne, że osoba w moim wieku czasami nie ma chęci do życia, jest ciągle zmęczona (bóle głowy, ogólne złe samopoczucie). Codziennie jak wracam po szkolę śpię po 3-4 godziny nawet jak chcę zamiast spać np. pouczyć się to nie mogę się skupić, moja nauka odbywa się dopiero w godzinach nocnych tzn. 20-24. Ogólnie w szkole jestem osobą przebojową uznawaną za wulkan energii i poczucia humoru, jednak tak naprawdę nie jest. Czuję, że czasami poprzez moje „głośne” zachowanie ukrywam jakąś cześć swojego charakteru przed innymi, tą część która pojawia się dopiero kiedy nie jestem otoczona kręgiem osób. Do tego jestem niesamowicie nerwowa, potrafię się tak zdenerwować na sprawdzianie, że wywołuje to u mnie potliwość dłoni (czego się bardzo wstydzę), nie jestem wstanie zebrać myśli, czasami umiem coś zrobić na spokojnie w domu, a w szkolę to samo zadanie sprawia mi dużą trudność. Mam kłopoty z uczuciami - bardzo przejmuje się zdaniem innych i tym jakimi uczuciami jestem obdarzana, choć na co dzień raczej pokazuję to, że nie obchodzi mnie to zupełnie i najważniejsze to co ja myślę o swojej osobie, a raczej jestem uznawana za osobę pewną siebie. Mam grono przyjaciół, z którymi spotykam się przeważnie w weekendy - wtedy jakoś jest lepiej w towarzystwie jestem otwarta, śmieje się jednak kiedy wracam do domu wszystko raptownie mija, wahania nastrojów to u mnie codzienność pobadam w skrajności z czystej radości do czystego smutku. Kiedy ludzie pytają mnie się dlaczego jestem smutna lub zdenerwowana nie umiem odpowiedzieć, zawsze wymiguje się tym, że ktoś mnie zdenerwował i kończę temat. Robiłam wszelkie testy pozwalające samodzielnie zdiagnozować depresję i we wszystkich wyszło mi, że ją posiadam, lecz podchodziłam do tej pory do tego z przymrużeniem oka. Czasami zastanawiam się czy to nie jest po prostu zwykłe lenistwo, ale kiedy wezmę się już w garść to znowu na czymś polegnę, a wtedy jest jeszcze gorzej - mam wyrzuty sumienia, że inni umieją jakoś sobie poradzić, a ja nie i wtedy marzę tylko, żeby położyć się w łóżku i zasnąć, być z dala od tych, którym się udaje i być z dala od problemu, który będę i tak musiała rozwiązać, jednak wolę zostawić go na kiedy indziej. Dziękuję z góry za odpowiedź.