Wysypka i anemia u 8-miesięcznej dziewczynki
Witam. Moja córeczka ma 8 miesięcy i od jakieś 4 miesiące temu wystąpiły u niej plamki koloru żółtego (są one szorstkie) na raczkach i na nóżkach. Będąc z nią na szczepieniu zapytałam pielęgniarki (Irlandki), co to jest to, ona mi powiedziała, że tak już dzieci mają i jak będę jej smarowała maścią, to jej to zejdzie. Więc tak też robiłam przez 3 miesiące, a kiedy przestałam, znowu się pojawiły. Poszłam do lekarza i dowiedziałam się bez żadnych badań, że ma skazę białkowa (dodam, że mieszkam w Irlandii), więc kupiłam kozie mleko, ale moje dziecko od jakiegoś miesiąca nie chce w ogóle pić mleka i o kaszkach też mogę zapomnieć. Wystarczy, że tylko poczuje, to buzie zamknie i nie mam co jej dawać, wiec daję jej jogurty, żeby jakoś to zastąpić. Jeszcze ona w ogóle tak za bardzo nie chce mi jeść, np. o 15 zje zupkę, później troszkę jabłka i już nic nie chce. Powiedziałam też to lekarce, na co ona, że Milenka (bo tak ma na imię) dobrze wygląda i może tyle nie potrzebuje, a waży 9,3 kg. Będąc w Polsce w styczniu, zrobiłam jej badanie krwi, ale już nie miałam kiedy iść z wynikami badan na konsultacje, dziś moja mama poszła i lekarz powiedział, że on żadnej skazy białkowej nie widzi, tylko to po prostu jest na coś uczulenie, ale za to jest anemia. Czy wiąże się to z tym, że ona nie chce jeść? Jeszce 2 miesiące temu jadła mi normalnie i mleko i wszystko, a teraz juz nie wiem, co robić. Próbowałam jej chociaż na śpiąco dać mleka, ale przez pół godziny wypije 20 ml albo poczuje i od razu płacze, bo nie chce, więc przestałam. :(