Zaburzenia seksualne w wyniku stresu i depresji

Witam! Mianowicie chciałbym dowiedzieć się jak bardzo prawdopodobne jest wpadniecie w coś co nazywa się Aseksualizmem z wyniku depresji czy chociażby nadmiernego stresu. Czy w ogolę coś takiego jest możliwe, jeśli tak to czy da się to leczyć. Oczywiście mowa jest o tym ,ze kiedyś czułem bardzo wysoki popęd do kobiet jednak ciągle stresy i leki mnie jakby od tego odcięły sam nie wiem kiedy. I jak rozróżnić aseksualizm od Hipolibidemii. I czy wszystkie zaburzenia seksualne są odwracalne?
MĘŻCZYZNA ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!
Wydaje mi się, że w Pana przypadku nie mamy do czynienia z aseksualizmem, co raczej właśnie z hipolibidemią. Odczuwał Pan niegdyś podniecenie seksualne, miał ochotę na seks, jednak libido osłabło wskutek nadmiernego stresu, depresji i niewykluczone, że antydepresantów, które skutecznie obniżają popęd seksualny. Aseksualizm to trwałe nieodczuwanie pociągu seksualnego wobec innych osób. Niektóre osoby seksualne mają libido, ale nie jest ono ukierunkowane na osoby. Sporo osób uważa, że niektóre przyczyny, jak zaburzenia depresyjne, stres, przyjmowanie niektórych leków mogą mieć wpływ na brak libido, ale nie na niewystępowanie pociągu seksualnego, czyli właśnie aseksualizm. Natomiast hipolibidemia oznacza brak zainteresowania aktywnością seksualną, zarówno partnerką/partnerem, jak i masturbacją oraz niższy poziom aktywności seksualnej w porównaniu z przeszłością lub oczekiwaniami. Zatem wydaje mi się, że bliżej Panu do diagnozy hipolibidemii niż aseksualności. Oczywiście, zaburzenia seksualne daje się leczyć. Osobiście myślę, że spadek potrzeb seksualnych wynika u Pana z leków, jakie przyjmuje Pan na depresję, np. PSSD (ang. post SSRI sexual dysfunction). Odstawienie tych leków (oczywiście po uprzedniej konsultacji z psychiatrą) mogłoby sprawić, że libido ponownie by odżyło. W sprawie terapii hipolibidemii powinien się Pan skonsultować z seksuologiem. Zaburzenie to leczy się za pomocą farmakoterapii (leki o działaniu hormonalnym, pobudzające seksualnie), za pomocą psychoterapii, metod treningowych i wzbogacania sztuki miłosnej. Odsyłam też do artykułów: Problemy seksualne a depresja, Brak ochoty na seks.
Pozdrawiam!

0

Witam!
Aseksualizm to raczej nie jest wybór - jak celibat, ale poprzedzony zanikiem lub brakiem potrzeb seksualnych o róznym podłożu wynik oziębłości płciowej po przejściach np. traumatycznych,a nie wynik depresji czy uzaleznienia od seksu. W wyniku długotrwałej depresji i brania wielu leków może wystąpić takie zaburzenie. Raczej jest to wynikiem psychologiczno- seksuologicznych następstw sytuacji jakie przeżywa jednostka, zarówno u kobiet i mężczyzn możemy te zabrzenia zaobserwować. Można to leczyć, jest to długotrwałe,a czy wszystko mozna wyleczyć ? To pytanie jest trudne , bo ważny jest w tym czynnik ludzki. To, że ktoś ma chęć leczenia , nie jest równoznaczne z sukcesem.

0

Nad wszystkimi zaburzeniami trzeba pracować, niestety nikt nigdy nie da Ci 100 procentowej gwarancji powodzenia.
Hipolibidemia, to obniżenie popędu, zmniejszenie apetytu na seks, aseksualizm, to całkowita utrata ochoty na czynności seksualne.
Nadmierny stres to czynnik, obniżony nastrój- to efekt. Żeby sprawnie i kompleksowo uporać się ze męczącymi Cię sprawami, udaj się do specjalisty, będzie łatwiej!

0

Dzień dobry!
Aseksualizm uznawany jest przez niektórych za kolejną (po homo-, hetero- i biseksualizmie) orientację seksualną. To znaczy - wrodzony, stały przez całe życie, niezmienny brak jakichkolwiek potrzeb seksualnych ani pociągu seksualnego do żadnej płci. Podobnie, jak np. orientacji heteroseksualnej lub homoseksualnej - orientacji aseksualnej również nie można zmienić na drodze jakiegokolwiek leczenia. U osoby, która uważa siebie za aseksualną i jednocześnie deklaruje, że w żaden sposób nie cierpi z tego powodu i jest szczęśliwa, nie ma powodu wprowadzać żadnych prób terapii.
Zazwyczaj jest jednak jest tak, że brak lub utrata potrzeb seksualnych jest dla osoby źródłem cierpienia. Zastanawia się ona, dlaczego utraciła ochotę i energię do zbliżeń. Czasami również, dlaczego, kiedy do zbliżenia już dojdzie, ma trudność z osiągnięciem podniecenia lub/ oraz nie odczuwa przyjemności. Czuje się nieszczęśliwa, martwi się swoim stanem, traci na tym jej związek. W większości przypadków nie można więc mówić o aseksualności.
Taka zmiana może świadczyć o zaburzeniu (np. hipolibidemii, ale też wielu innych), które może być leczone - zazwyczaj na drodze psychoterapii, ale także przy wsparciu farmakologicznym.
Przyczyną spadku zainteresowania seksem może być przewlekły stres, fizyczne i/ lub psychiczne przeciążenie organizmu, ale też depresja, zaburzenia lękowe, zaburzenia nerwicowe czy przeżyta trauma. Na spadek zainteresowania seksem może mieć też wpływ brak ruchu, aktywności fizycznej, niedobór snu, zła dieta, palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, dopalaczy lub leków.
W przypadku każdego zaburzenia seksualnego możliwe jest podjęcie leczenia, które doprowadzi do całkowitego (lub choćby częściowego) ustąpienia niepokojących objawów i poprawienia jakości życia i nastroju pacjenta.
Po poradę i propozycję leczenia może Pan zgłosić się do lekarza seksuologa bądź psychologa seksuologa.
Pozdrawiam!

0

Dzień dobry.
Osłabienie libido bardzo często pojawia się w wyniku nadmiernego, czy też przedłużającego się stresu, jednak wątpliwe jest, czy może się przerodzić w aseksualizm, o którym Pan wspomina. Nie pisze Pan, jakie leki Pan otrzymuje, trudno więc stwierdzić, czy mogą mieć wpływ na libido. Może Pan sam to sprawdzić - chociażby w Internecie, najlepiej jednak informacje takie uzyskać od lekarza, który te leki Panu przypisuje.
Zauważone przez Pana podobieństwo między hipolibidemią i aseksualizmem jest znaczące na tyle, że przez wiele lat uważano, że aseksualizm jest "pogłębioną" hipolibidemią. Obecnie te dwa stany się rozróżnia, a służy temu szczegółowa diagnostyka, której nie da się raczej przeprowadzić poprzez sieć.
Odpowiadając na ostanie pytanie: Jest wiele rodzajów zaburzeń seksualnych - część z nich może być, jak to Pan napisał, odwracalna, jednak leczenie części z nich służy nie tyle ich "odwróceniu", co zmniejszeniu cierpienia pacjentów (np. zaburzenia tożsamości płciowej).
Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty