Zakochałam się w dziewczynie, co zrobić?
Witam, Mam 18 lat i jestem dziewczyną. Ciężko mi o tym pisać, ale postanowiłam to zrobić, może uda się Państwu mi pomóc. Zakochałam się w dziewczynie, trwa to już prawie 3 lata i nie wiem co mam zrobić. Nie jestem osobą homoseksualną, nigdy nie pociągały mnie dziewczyny, aż do momentu gdy ją ujrzałam. Jest piękna, wręcz idealna, ma coś co przyciąga moją uwagę, ma coś, przez co oszalałam na jej punkcie. Od tamtej pory cały czas o niej myślałam, robiłam wszystko, aby jak najwięcej się o niej dowiedzieć. Jednak zawsze zapominałam, a raczej przechodziło mi moje uczucie na jakiś czas, zapominałam o jej istnieniu, ale to zawsze wracało i tym razem też wróciło. Od grudnia strasznie się mecze. Ciągle o niej myślę, 24 godziny na dobę, nie mogę się na niczym skupić, zachowuje się jak typowa zakochana dziewczyna, ale zakochana w dziewczynie. Przez to też obecnie mam problemy w szkole, bo przestałam się przykładać, nie mam chęci, ani motywacji. W szkole myślę tylko o niej, to samo po szkole. Ciągle mam nadzieję, że ją gdzieś w mieście zobaczę, albo np. w autobusie. W styczniu napisałam do niej wiadomość na GG, napisałam jej, że się w niej zakochałam, o dziwo była dla mnie bardzo miła, rozmawiała ze mną, ale co z tego. Moim marzeniem jest się z nią spotkać, poznać ją bliżej, ale ja wiem, że to niemożliwe, co dobija mnie jeszcze bardziej. Moje uczucie naprawdę mnie dobija, ciągle jestem smutna, nie mam na nic ochoty, chce mi się płakać, kompletnie nie wiem co mam robić, jestem bezradna, bo wiem, że moje uczucie nie minie, tym razem nie zapomnę i wiem, że nic nie zrobię, aby ten problem rozwiązać, bo jestem też przekonana, że tego problemu nie da się rozwiązać. Jestem w sytuacji bez wyjścia. Znaczy dla mnie jest jedno wyjście. Samobójstwo. To nie jest zauroczenie, fascynacja, ja naprawdę jestem w niej zakochana (nieszczęśliwie zakochana) i wiem, że ją kocham. Po prostu to wiem, czuję to. I to uczucie, którym ją darze jest niesamowicie ogromne, aż sama nie mogę w to uwierzyć, czasami nawet siebie za to nienawidzę. Także wiem, że nigdy nie będę kochała tam samo chłopaka i nigdy nie będę tak samo zakochana w chłopaku jak w niej, to jest po prostu niemożliwe. Nawet jeśli poznam jakiegoś fajnego chłopaka to po czasie i tak się wycofuje, unikam, robię wszystko, aby więcej z nim nie rozmawiać. Naprawdę nie wiem co mam zrobić, jak mam to rozwiązać, jestem załamana, mam depresję, w nocy ciągle płacze, nie jestem tą samą osobą co wcześniej, czyli wiecznie uśmiechniętą, kochającą życie dziewczyną. Przez to wiele rzeczy się zmieniło, kłócę się z przyjaciółkami, które próbują mi pomóc, mówię rzeczy, których nie powinnam mówić, myślę o samobójstwie coraz częściej. I wiem, że jeżeli nic z tym nie zrobię to w końcu dojdzie do najgorszego. Ta dziewczyna wie tylko, że się w niej kocham, ale nie wie tego jak bardzo się w niej kocham i że ją kocham i że przez to mam takie problemy. Nigdy nie byłam u psychologa, mimo iż wiele razy chciałam iść i moje przyjaciółki mówiły, że powinnam spotkać się z psychologiem, ale czy taka rozmowa coś by mi dała? Bo ja wiem, że nie. Pewnie taki psycholog mówiłby rzeczy, których ja się spodziewam i które nic by nie dały, które tylko jeszcze bardziej by dobiły.