Dzień dobry!
Takie emocje i zachowania dzieci rzadko wynikają ze stanu zdrowia fizycznego i podawanie małemu dziecku leków nie jest potrzebne, bezpieczne ani skuteczne. Z pewnością warto za to zastanowić się, co takiego dzieje się "w sercu" dziewczynki, w jej emocjach, myślach, przeżyciach. Jak się czuje? A jak czują się inni domownicy? Jak Pani i inni reagujecie na stres? W jaki sposób rozmawia się w domu, jak wyraża emocje - jak złość, a jak smutek itp.? Czy rozmawiacie o swoich troskach, zmartwieniach, złościach? Jeśli rozważa Pani poszukanie wsparcia, opieki i pomocy polecam wybór psychologa dziecięcego/ rodzinnego.
Pozdrawiam!
Witam. Może córka zechciałby porozmawiać z psychoterapeutą i do tego bym zachecała, nie leki.
Magdalena Brabec
Dzień dobry:
To faktycznie trudna sytuacja, jak dziecko wpada w szał i nie wiemy, co robić. Odczuwamy frustrację i bezsilność. Spotkanie z psychologiem dziecięcym jest dobrym rozwiązaniem- uzyska Pani wsparcie i wskazówki. Polecam także zajęcia "Szkoły dla Rodziców". Tam można nauczyć się, jak pomóc dziecku radzić sobie z uczuciami oraz jak stawiać mu granice. Wskazówki, jakie dostanie Pani na zajęciach a także wskazówki psychologa pomogą Pani uporać się z problemem. Życzę wytrwałości:)
Małgorzata Mont- certyfikowana psychoterapeutka
Witam. Myślę, że na początek warto słuchać uważnie co córka przekazuje. Rozumiem, że jej krzyk jest oznaką wielkiej bezradności wobec jakiegoś przeżywanego przez nią problemu związanego ze szkołą. Odnoszę też wrażenie, że wobec jej krzyku, Pani czuje się bezradna i sądzi, że jakikolwiek lekarz będzie większym autorytetem w udzieleniu pomocy córce niż Pani sama. Sądzę, że wystarczy zmienić sposób rozmawiania z córką, aby zrozumiała Pani co powoduje, że nie chce wracać do szkoły. Czy nie radzi sobie z koleżankami w szkole, czy obawia się jakiś lekcji, czy przedmiotu, czy nie poradziła sobie w jakiejś konkretnej sytuacji, czy nie potrafi odpowiedzieć nauczycielowi na pytania, czy nie jest w stanie sprostać wymaganiom nauczycieli...
Proszę ustalić co konkretnie trudnego dla córki jest w tej "szkole". A potem podpowiedzieć jej rozwiązania. Nie mówić: "ja nie wiem, kiedy ja chodziłam do szkoły to nie było tak jak teraz, itp" Ale zapytać: jak sądzisz teraz, co można zrobić, żeby ta sytuacja się nie powtórzyła.
Ja na razie gdybam, ponieważ nie wiem co dokładnie jest tą przyczyną.
Dziecko ma prawo przeżywać złość i wściekłość, nie jest to objawem choroby. Zapewne wciąż powtarza się jakaś sytuacja, nie jest więc ona rozwiązana, stąd wściekłość zwiększa się. Po prostu.
Udzielam porad na skypie , kontakt: kom 698661921
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Nerwowe zachowanie i ataki histerii u 3,5-latki – odpowiada Mgr Agata Kulpa-Kulpińska
- Napady szału i agresja po szkole u 7-latka – odpowiada Mgr Tomasz Furgalski
- Zachowanie 13-latka i histeryczny płacz – odpowiada Mgr Patrycja Stajer
- Złośliwość 6-latki względem innych dzieci – odpowiada Mgr Ewa Czernik
- Koszmary senne u 10-letniego dziecka – odpowiada mgr Katarzyna Wozinska
- Jak radzić sobie z atakami agresji u dziecka? – odpowiada Mgr Teresa Kała
- Agresja u starszej córki – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Napady złości u 7-letniej córki – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Jak poradzić sobie z córką, która stała się bardzo nerwowa? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Nadmierna nerwowość u 5-latki – odpowiada Mgr Dorota Babrzymąka
artykuły
"Nie jestem zaklinaczem dzieci. Jestem psychologiem. Uczę, jak wychowywać" - rozmowa z Michałem Kędzierskim
Pięciolatek, który podczas ataku złości demoluje m
Wszawica. Powracający problem polskich przedszkoli?
Wszy wcale nie są reliktem przeszłości ani efektem
Brak przyjaciół w klasie a depresja
Osamotnione, smutne i samotne w szkole dzieci to c