Brak kontroli nad sobą - jak z tym walczyć?

Dzień dobry. Jestem bardzo nerwową osobą. Bardzo łatwo wyprowadzić mnie z równowagi i sprowokować. I nie mam żadnych zahamowań, co sprawia, że ludzie zaczynają się mnie bać. Ostatnio w szkole coś mi się nie spodobało, naskoczyłam na koleżankę, zaczęłam krzyczeć, aż się przesiadła ode mnie i dobrze, że to zrobiła, bo nie wiem, co by było, gdyby tego nie zrobiła. Nauczyciel się oburzył, że jak ja tak mogę, więc kazał wyjść i przyprowadzić wychowawczynię. Jeszcze na koniec, wychodząc z sali, mój wróg klasowy nr 1 zaśmiał się i chwytając, co było przy ręku, rzuciłam w jego stronę (tym razem był to zeszyt). Potem na następnej lekcji byłam jeszcze podenerwowana i na ciśnienie wpływał mi jeszcze ten mój wróg. Siedział, gadał. Że jest po stronie tej mojej koleżanki, z którą pokłóciłam się na początku, że oby tak dalej - coś tam do niego powiedziałam, już tego nie pamiętam. I w końcu wybuchłam, wstałam podczas lekcji, podeszłam, uderzyłam go i zaczęłam szarpać za włosy. Nauczyciel podbiegł i mnie zabrał od niego. Szarpałam się, ale usiadłam. Krzyczałam, że go zabiję, że go zniszczę. Nie myślałam, co gadam, co robię. W środku czułam nienawiść, ból, złość. Po prostu mną telepało. Z dnia na dzień jestem coraz bardziej nerwowa. Zawsze byłam nerwowa, ale ostatnimi czasy zrobiłam się jak chodząca tykająca bomba, która nie wiadomo kiedy wybuchnie. Wychowawczyni kazała mi olewać tego mego wroga, bo po nim wszystko spływa, nieważne, co do niego powiem, to ma to gdzieś. A moim słabym punktem jest to, że łatwo mnie zdenerwować. A że on o tym świetnie wie, to to wykorzystuje. Myślę, że mam nerwicę. Rozważam wizytę u psychologa. Choć i tak na pewno do niego pójdę, bo jak sama nie pójdę, to nauczyciele mnie wyślą za moją agresywność... Najgorsze, że nauczyciele wszyscy wiedzą o tym incydencie. Ech. Przerasta mnie to. Uważam, że teraz będę wszystko olewała, nie będę się martwiła czymś, co jest mało istotne. Muszę zacząć panować nad swoimi nerwami i być silna psychicznie. Nie wiem, jak to zrobię, ale muszę zacząć robić coś w tym kierunku, bo będzie tylko gorzej. Jeszcze z nerwów kogoś kiedyś zabiję. Czasami mam takie myśli. Nie wiem już sama, co mam robić.  

KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu

Witam!

Agresja i przemoc to nie nerwica, tylko brak kontroli swojego zachowania oraz nieumiejętne wyrażanie emocji. Życie w społeczeństwie wymaga jednak stosowania się do pewnych reguł. Piszesz, że masz wroga. Co takiego sprawiło, że ta osoba to Twój wróg? Może sama się nakręcasz i wzbudzasz w sobie silne emocje w kontakcie z tą osobą? Będąc nastolatką, możesz mieć trudności z radzeniem sobie z emocjami, ale to nie daje Ci prawa do krzywdzenia wszystkich wokół Ciebie. Zastanów się, jak Ty czułabyś się na miejscu osoby, na którą krzyczysz lub którą bijesz? Sądzę, że wizyta u psychologa jest Ci bardzo potrzebna, ponieważ Twoje sposoby na rozładowanie napięcia emocjonalnego nie służą ani Tobie, ani otaczającym Cię osobom. Kiedyś z tego powodu możesz mieć poważne problemy, w tym prawne. Warto popracować nad swoimi przeżyciami i formą wyrażania emocji. O złości można powiedzieć, nie trzeba krzyczeć i bić. Praca z psychologiem może pomóc Ci w rozwiązaniu problemów, które są przyczyną takiego zachowania i takich silnych emocji. Warto poznawać nowe sposoby radzenia sobie w trudnych sytuacjach, gdyż w ten sposób możesz budować trwałe i wartościowe relacje z innymi ludźmi.

Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty