Brak szacunku w małżeństwie

Miłość.. Ślub.. Teraz kłótnie z byle powodu, czuje jak oddalamy się od siebie. Na początku bycia razem byłam bardzo wyrozumiała, teraz.. po ślubie zaczeły sie zgrzyty kłótnie z byle powodu co zaczyna nas przerastać.. coraz czesciej nie zgadamy sie w różnych sprawach co powoduje nabór nerów i agresji w stosunku do siebie, najgorsze jest to ze nie myslimy nie zdajemy sobie sprawy z tego jak sie do siebie odnosimy zaczymy sie ranic nawzajem mówiąc do siebie przykre słowa, brak szacunku do siebie.
KOBIETA ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!
Kryzysy zdarzają się w każdym związku. Pani małżeństwo nie jest wyjątkiem. Zazwyczaj jest tak, że w początkach znajomości patrzymy na partnera przez różowe okulary, nie dostrzegamy jego wad. Z czasem widzimy te wady, ale przymykamy na nie oko, jesteśmy bardziej wyrozumiali, mamy wobec siebie mniej oczekiwań. Z chwilą zawarcia związku małżeńskiego wzajemne oczekiwania (również te narzucone społecznie) rosną. Chcielibyśmy więcej od partnera i wówczas to, co wcześniej byliśmy w stanie wybaczyć albo przymknąć na to oko, teraz urasta do rangi mega-problemu. Pojawiają się coraz częstsze kłótnie, awantury, pretensje, odżywają chowane dawniej urazy. Negatywnych emocji jest tak wiele, że szukają wentylu bezpieczeństwa i wybuchamy złością, agresją, wulgaryzmami. Stajemy się dla siebie nieprzyjemni, niegrzeczni. Zaczyna brakować szacunku. Zaczynamy się od siebie oddalać. Jak sobie poradzić? Przede wszystkim trzeba na bieżąco przegadywać problemy. Kiedy coś nam nie pasuje w zachowaniu partnera, nie duśmy tego w sobie, tylko od razu mówmy, co nam nie pasuje. Nie chodzi o to, by naskoczyć na partnera („Ty taki i taki”), ale by raczej stosować komunikaty typu „Ja”, a więc mówić o swoich uczuciach, np.: „Przykro mi, że kiedy do Ciebie mówię, Ty mnie nie słuchasz albo marginalizujesz moje problemy. Chciałabym, żebyś mnie wysłuchał”. Więcej o języku akceptacji można przeczytać tutaj: Porozumienie bez przemocy. Kłótnia w związku nie jest zła pod warunkiem, że jest konstruktywna i prowadzi do wniosków, z których korzystamy na przyszłość. Jeżeli odczuwa Pani, że w Waszym małżeństwie dzieje się coś bardzo niepokojącego, trudno Wam na własną rękę porozumieć się, może warto skorzystać ze wsparcia na terapii małżeńskiej?
Pozdrawiam i życzę powodzenia!

0

witam,
rozumiem, że przeżywacie Państwo kryzys. Nie zadała Pani żadnego pytania, ale ustosunkuję się do tego, co Pani pisze.
Pisze Pani o pani wyrozumiałości na początku związku, a ja zastanawiam się czy mąż wie czego Pani oczekuje od małżeństwa, od Niego. Zastanawiam się, czy powiedziała Pani mężowi, co Panią rani i jest nie d o zaakceptowania. Poza tym, związek nie polega na pokornym akceptowaniu tego, co nas rani i uderza w szacunek i samoocenę. W małżeństwie mamy znajdować miłość, radość,zadowolenia, wsparcie. Dwoje ludzi obiecuje sobie, że będą dla siebie dobrzy, a nawet....bardzo dobrzy:)
Nie ma takiego momentu, gdy już się nic nie da zrobić. Pisząc tą wiadomość Pani jest świadoma, rozdźwięku między Pani marzeniami a rzeczywistością. To jest początek zmiany. Wiemy co jest źle, chcemy popracować nad zmianą..... i zmiana jest możliwa. To zależy od WAS.
proszę o tym pomyśleć
pozdrawiam
Krystyna Zelek

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty