Koniec miłości w małżeństwie

Mąż stwierdził, że mnie nie kocha - gdyby nie małe dzieci to już by się wyprowadził. Twierdzi, że wie, że nie będzie ze mną szczęśliwy. Ja go kocham. Nie pojawił sie nikt 3, dużo rozmawiamy o tym co się dzieje, to spokojnie rozmowy. Jesteśmy razem ponad 10 lat, nie ma w nim woli naprawy, stwierdził, że już się poddał. Prosi o czas i przestrzeń a ja panikuje..mam poczucie winy, nie umiem normalnie żyć. Staram się go odzyskać ale jestem na cenzurowanym, on nie wierzy w moje intencje zmiany siebie
KOBIETA, 34 LAT ponad rok temu

jesli oczekuje Pani, ze maz "sie naprawi", to sie Pani nie doczeka... w takiej sytuacji lepiej zajac sie soba, o co tak naprawde chodzi, jakie lęki i inne przeszkody stoja mi na drodze...jak zajmie sie Pani soba (najlepiej na terapii) to wiele rzeczy sie zmieni, i paradoksalnie czesto nastepuje poprawa w zwiazku...a na pewno zmienia sie jakosc zycia.pozdrawiam serdecznie, Violetta Ruksza

0

Dzień dobry!

Znakiem motywacji i starań o naprawdę związku Was obojga może być decyzja o podjęciu terapii małżeńskiej. Jeśli, a to ważne, umiecie spokojnie ze sobą rozmawiać, warto omówić tą opcję. Jeśli uczucia męża rzeczywiście wypaliły się, "poddał się", jest pewny końca miłości, terapia małżeńska może odwrócić tą decyzję, pomóc mu znaleźć przyczyny i na nowo odkryć ciepłe uczucia, chęć do walki o małżeństwo lub (co równie ważne) wspólnie przepracować, co możecie zrobić w sytuacji wypalenia uczuciowego, czy się rozstać, jeśli tak, to w jaki sposób, jak układać wspólne (lub osobne) życie, wiedząc, że miłość romantyczna, namiętność zniknęły. Wiele par podejmuje również decyzję o czasowej separacji, która nie musi być pierwszym krokiem do rozwodu, ale czasem na złapanie dystansu, samodzielne przepracowanie wątpliwości i - po czasie - powrót do związku, jeśli taka będzie decyzja obojga.

Pozdrawiam!

0

Mąż jasno sprecyzował czego od Pani oczekuje i o co prosi. Czas i przestrzeń to być może też przestrzeń dla Pani- na zajęcie się sobą, zmianę itp. Być może nie tylko mąż tego potrzebuje, ale Pani również? I być może ta zmiana nie byłaby tylko dla męża, ale przede wszystkim dla siebie?
Jeśli psuło się czy też oddalali się Państwo od siebie przez jakiś czas, to też wracanie do siebie, odkrycie na nowo człowieka, w który się zakochaliście musi trochę potrwać. Ważne są też przyczyny oddalenia, czy wygaśnięcia uczucia. Warto sobie zadać pytanie co się zmieniło? Co nas jeszcze/nadal łączy? Co łączyło kiedyś, czego teraz nie ma?
Może też warto pracować nad relacja małżeńską w psychoterapii małżeńskiej? Jeśli podejmą Państwo decyzje o próbie ratowania małżeństwa, byłby to dobry pomysł.
Może tez Pani chciałaby popracować nad swoimi możliwościami, zachowaniem, poczuciem bezpieczeństwa, wartości itp w terapii indywidualnej? Takie wzmocnienie pomogłoby Pani przetrwać trudny okres, a także pomogłoby wprowadzić zmiany, które by Panią podbudowały.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty