Byłam i jestem molestowana. Co powinnam zrobić?
Mam 17 lat i jestem osobą bardzo zamkniętą w sobie. Boję się ludzi i czuję do nich niechęć. Zmuszam się do funkcjonowania w społeczeństwie, ale jest mi z tym bardzo ciężko. Chciałabym się odseparować od wszystkich na dobre, ale tak się nie da. W szkole mam dobre kontakty z rówieśnikami i nie jest to przyczyną tego, że nie chcę mieć z innymi nic wspólnego. Po prostu czuję się bezpieczniej trzymając innych na dystans. Staram się otoczyć murem, ale ciągle ktoś wywierca dziurkę w nim. Mam dość tego wszystkiego. Nie radze sobie z nienawiścią do samej siebie. Nienawidzę się całym swoim sercem. Chciałabym popełnić samobójstwo tak bardzo mi źle. Ja właściwie nie żyję, tylko bytuję, bo w środku jestem martwa. Nie jestem zdolna do normalnego życia. Uważam się za potwora. Czemu? Mój pojeba*y ojciec maltretował na moich oczach mojego brata przez to, że moja matka go wołała, bo mój brat codziennie mnie bił, od piątego roku życia. Nie chciałam tego, zawsze wypierałam, że nic mi nie robił. Błagałam ojca by przestał, ale nie dawało rady. Czuje się winna, że mój brat musiał być tak katowany w dzieciństwie. Mój brat mnie nienawidzi, uważa, że życie beze mnie byłoby lepsze - ma racje. Ma 21 lat a ciągle mnie bije i poniża. W dzieciństwie zmuszał mnie do masturbacji i robił mi różnego typu świństwa. Miałam 8 lat więc nawet nie wiedziałam po co mam to robić. Ale doszło do tego, że za każdym razem gdy odczuwałam przerażenie robiłam to sama. Albo jak widziałam jak moja ulubiona postać z kreskówki jest poniewierana, albo gwałt w telewizji. Do dzisiaj tak mam. Brzydzę się sobą przez to. To okropne. Ohydne. Czuje straszny wstyd przed tym, że do dziś tak mam. Nie powinno tak się reagować na przemoc, ale ja tak reaguje. To ohydne. Mój brat ciągle mnie upokarza. Otwiera drzwi, każe sobie zrobić loda i bierze moją głowę do swojego krocza i tak ją trzyma, przygniata do ziemi i straszy, że zgwałci mnie. Raczej nie mówi tego na serio, tylko po to żeby mnie poniżyć. To takie upokarzające. W dodatku mój ojciec to pedofil. Molestował mnie od 11 roku życia do 15 roku. Przez jakiś czas miałam wolność, a teraz znów zaczyna swoje. Tak samo jak wtedy zaczyna mi ubliżać od dziwek, szmat i stara się mnie przekupić. Brzydzę się nim. Nie radzę sobie już z tym wszystkim. Moja matka jest chora psychicznie. Nie mam w niej żadnego wsparcia. Nie mam dowodów żadnych, żeby cokolwiek zgłosić na policję. Chciałabym się wyprowadzić, ale nie wiem gdzie szukać pomocy. Jedyna moja ciotka jest alkoholiczką, więc nie mam gdzie.