Całe moje życie się posypało. Jak się utrzymać na powierzchni?

Witam. Mam 30 lat, od 3 lat jestem ojcem, od 4 miesięcy sam wychowuję córkę, bo matka wyjechała do pracy za granicę. Od 2 lat nie jestem z matką mojej córki, a od roku byłem z kobietą, która mnie zostawiła od tak, w ciągu jednego dnia. Jak mam czas na myślenie logiczne to ją rozumiem, że po prostu nie była w stanie dźwignąć ciężaru bycia z mężczyzną, który sam wychowuje córkę, a do tego mieszka od 2 lat z matką.

Przez ostatnie 6 miesięcy wszystko się zaczęło sypać. Firma przestała dobrze funkcjonować, straciłem pracę, banki nakazały mi spłatę całych zobowiązań i teraz jeszcze zostawiła mnie kobieta. Czy jest jakaś metoda, by uwolnić się od strasznego uczucia straty, zmusić do działania, bo motywacja idzie na dno, a psychicznie już naprawdę jestem na krawędzi?

Wspomnę, że przez 2 lata chodziłem do psychologa - na początku z matką mojej córki, by ratować związek potem już indywidualnie, żeby się "naprostować". Za dużo mam do stracenia by się poddawać, ale siły się powoli kończą. Pozdrawiam i dziękuję.

MĘŻCZYZNA, 30 LAT ponad rok temu

Witam!

Jeśli pomoc psychologa dawała efekty, to warto dalej kontynuować terapię. Praca nad problemami pozwoli Panu znaleźć nowe siły do działania, poradzić sobie z trudami życia oraz na nowo je układać. Są sprawy z przeszłości, które warto zamknąć i przepracować trudne emocje.

Może Pan oprócz pomocy psychologa poszukać grupy wsparcia dla ludzi z podobnymi problemami lub grup dyskusyjnych w internecie. Dzielenie się swoimi problemami z innymi ludźmi, poznanie ich zdania oraz metod radzenia sobie w podobnych sytuacjach może dać Panu nowe spojrzenie na swoją sprawę. Może dzięki temu będzie Pan mógł odnaleźć swoje miejsce w życiu i sprawniej radzić sobie z pojawiającymi się trudnościami. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty