Co mogę zrobić, żeby normalnie żyć?

Dzień dobry! Moje ciągłe diety i wyrzeczenia doprowadziły mnie do momentu w moim życiu, kiedy czuję się koszmarnie... Nie wiem, od czego zacząć. Mam 165 cm i ważę ok. 50-51 kg. Schudłam po drastycznej diecie bez słodyczy, tłuszczy (teraz mam problem z powrotem miesiączki) i w bardzo krótkim czasie. Zaczęłam się odchudzać, ponieważ chciałam być atrakcyjna, wcześniej ważyłam 60-70 kg. Niestety, zauważyłam, że bardzo szybko zmieniam wagę, co nie jest dobre dla organizmu: potrafię przytyć 3 kg w weekend, kiedy obżeram się wszystkim, co mi wpadnie w ręce, i schudnąć 6 kg w miesiąc. Mam silną wolę i kiedy chciałam schudnąć, odmawiałam sobie wszystkiego, co kocham - a kocham jeść! Słodycze, czekoladę, pizzę... Niestety, po wielu wyposzczeniach organizmu wiem, że brakuje mi tego!!!

Teraz chciałabym utrzymać wagę i obiecałam sobie, że 2-3 razy w tygodniu pozwolę sobie na jakieś małe przyjemności, typu czekolada czy batonik... Niestety tu zaczyna się mój problem. Kiedy wezmę do buzi coś słodkiego, nie potrafię przestać. Przed chwilą skończyłam jeść słodycze, które wrzucałam w siebie przez 2 godziny, nie mogłam przestać, najchętniej bym teraz zwymiotowała, ponieważ czuję się źle, mam wyrzuty sumienia, zamuliło mnie, ale nie mogę... nie dam rady wymiotować, więc sięgam po tabletki przeczyszczające...

Czuje się źle z tym wszystkim. Po co tyle wyrzeczeń, odchudzania się, a teraz boję się, że przytyję!!! Ponieważ efekt jo-jo będzie na pewno... W dodatku jestem za granicą, nie mam możliwości iść do psychologa, mam stresującą pracę. Nie wiem, co robić, nie chcę tak żyć. Chciałabym móc jeść normalnie i się tym cieszyć. Zastanawiam się, co mi jest... Anoreksja to nie jest... Bulimia chyba też nie, bo nie wymiotuję, ale te ciągłe napady głodu!!! Dziś się najem, a jutro będę pościć cały dzień... Będę czuć się z tym źle i nieszczęśliwie... Proszę o pomoc!

KOBIETA ponad rok temu

Witam serdecznie!

Przy zgłaszanych przez Panią objawach prawdopodobne jest rozpoznanie bulimii.

Osoba cierpiąca na bulimię najczęściej ma prawidłową masę ciała, często ulega ona wahaniom: powyżej lub poniżej wartości sprzed zachorowania. Pani aktualna masa ciała oznacza niedowagę (prawidłowa waga przy wzroście 165 cm zaczyna się od ok. 53 kg).

Typowym objawem są epizody objadania się, po których następują zachowania mające na celu pozbycie się nadmiaru przyjętej żywności. Należy do nich: głodzenie się, stosowanie środków odchudzających, przeczyszczających, prowokowanie wymiotów, forsowne ćwiczenia fizyczne. Tak więc sam brak wymiotów, nie wyklucza rozpoznania bulimii, ponieważ stosuje Pani inne sposoby, jak używanie środków przeczyszczających.

Osoba cierpiąca na bulimię koncentruje się na jedzeniu i myśli często na temat swojej masy ciała. Może stale odczuwać głód i potrzebę stałej kontroli nad sposobem odżywiania się.

To właśnie ta "obsesja na punkcie jedzenia" jest podstawowym objawem zaburzeń odżywiania. Jako kryterium diagnostyczne konieczne jest występowanie epizodów objadania się z zachowaniami kompensacyjnymi (wymioty, głodzenie, tabletki przeczyszczajace itp.) co najmniej 2 razy w tygodniu przez 3 miesiące.

Bulimia grozi wieloma powikłaniami, należą do nich: zaburzenia elektrolitowe, metaboliczne, uszkodzenia przełyku, gardła, szkliwa zębów, biegunki, zaparcia, niedrożność porażenna jelit, powikłania neurologiczne. Poza powikłaniami zdrowotnymi, bulimia wywiera destrukcyjny wpływ na życie chorej: większość aktywności z czasem zostaje podporządkowana zachowaniom kompensacyjnym, stopniowo zanikają kontakty z innymi ludźmi.

Bulimia często pojawia się jako konsekwencja dłuższych okresów odchudzania się. Początkowo głodzenie się przynosi satysfakcję, poczucie kompetencji i kontroli, epizody objadania się pomagają zmniejszać stres, napięcie i przygnębienie, stąd objawy stają się atrakcyjną forma radzenia sobie z trudnościami. 

Z racji tego, że zazwyczaj nie dochodzi do dużych wahań masy ciała, a funkcjonowanie zawodowe i w innych rolach jest początkowo niezmienione, choroba może być przez lata tajemnicą nawet dla bliskich osób.

Podstawową forma leczenia bulimii jest psychoterapia poznawczo-behawioralna, która powinna się składać z co najmniej 16-20 sesji prowadzonych przez 4-5 miesięcy. Jako dodatkowe leczenie zaleca się leki przeciwdepresyjne z grupy inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. Leki te zmniejszają częstość objadania się i poprawiają nastrój. Stąd polecam Pani konsultację u lekarza psychiatry.

W trakcie leczenia konieczne jest monitorowanie stanu somatycznego: badania elektrolitów, morfologii krwi.

Dlatego też, konieczna jest okresowa konsultacja lekarska.

Pierwszym krokiem, aby zmniejszyć częstotliwość epizodów objadania się, jest wprowadzenie regularnego, stałego rytmu posiłków. W ciagu dnia należy spożywać 4-5 posiłków. Ilość kalorii powinna być dostosowana do wzrostu, masy ciała, wieku oraz rodzaju aktywności. W ułożeniu diety może pomóc specjalista dietetyk.

Zaleca się również prowadzenie dzienniczka, w którym zapisuje się wszystkie zjedzone posiłki, następnie można obliczyć ich łączną wartość kaloryczną. Możesz skorzystać w tym celu z informacji dostępnych na stronach internetowych. Ważną rzecza jest spożywanie posiłków w tym samym, specjalnie do tego przeznaczonym miejscu. Nie należy jeść przed TV lub komputerem, w łóżku. Posiłki trzeba długo i spokojnie przeżuwać, popijając często płynem, nie jeść w pośpiechu.

Kolejnym etapem, po wprowadzeniu stabilnego wzorca ożywiania, jest praca nad przyczynami problemu.

U podłoża zaburzeń odżywiania się może znajdować się np. problem niskiej samooceny oraz określania swojej wartości przez pryzmat wyglądu i sylwetki. Dotarcie do przyczyny problemu oraz zmiana przekonań umożliwiająca lepsze radzenie sobie z trudnościami odbywa się w trakcie psychoterapii, do której goraco Panią zachęcam.

Polecam informacje dostępne w naszym portalu:

http://portal.abczdrowie.pl/przyczyny-bulimii,

http://portal.abczdrowie.pl/leczenie-bulimii.

Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Chcę żyć normalnie - jak to zrobić?

Aktualnie chodzę do 2 klasy gimnazjum, mam 14 lat. Od pierwszej klasy mam jakieś problemy ze sobą, najgorsze są moje huśtawki nastrojów - jednego dnia cieszę się ze wszystkiego, innego chce mi się po prostu płakać, a jeszcze innego wydzieram się na wszystkich. Ostatnio już w ogóle nastrój zmienia mi się co godzinę, jak nie częściej - czasem zwyczajnie nie chcę żyć, a za chwilę mam wszystko gdzieś i znowu się cieszę. Nie mam bliskiej przyjaciółki, z którą mogłabym wychodzić i rozmawiać kiedy chcę, nie mam tylu znajomych co koleżanki z klasy, szczerze mówiąc to chyba mam tylko jedną dobrą koleżankę i świetną siostrę. Rzadko wychodzę z domu, bo po prostu nie mam gdzie wychodzić, mieszkam na wsi, chociaż baaardzo chciała bym mieszkać w mieście. Nie mam dobrych kontaktów z Tatą, różnimy się całkowicie, z mamą jest o wiele lepiej, ale i tak kłócimy się dosyć często (o młodszym bracie nie wspominając), ale najbardziej męczy mnie nie akceptacja samej siebie - nienawidzę gdy ktoś robi mi zdjęcia i inne tego typu rzeczy, nie chodzę w lato na plażę, po prostu wstydzę się swojego ciała, jest obrzydliwe, i grube ;/. Jedyne co mi się we mnie nawet podoba to oczy i ogólnie twarz, nic więcej. Pomocy! Zaczęło mnie to naprawdę męczyć, nie wytrzymam tak dłużej…

KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu

Witam!
Nastolatki mają problemy z nastrojem - w ciągu kilku chwil, godzin, mogą na zmianę płakać i pękać ze śmiechu. To jest jeden z objawów dojrzewania. Hormony wpływają na zmiany zachowania, ale także na potrzebę akceptacji ze strony innych osób.
Piszesz, że masz mało znajomych i raczej nie wychodzisz na spotkania. Z drugiej strony masz świetną siostrę, bliską koleżankę i dobry kontakt z mamą. Wykorzystaj to - rozmawiaj z nimi o tym, co się z Tobą dzieje.
Twoje ciało się zmienia i możesz mieć problemy z samoakceptacją. Warto jednak byś spojrzała na to z innej strony - ludzie, z którymi się spotykasz chcą utrzymywać z Tobą kontakt za to, jaką jesteś osobą, a nie ze względu na ciało. Kiedy nie akceptujesz swojego wyglądu, to trudno jest Ci również otworzyć się na innych ludzi. Postaraj się porozmawiać o tym z siostrą czy mamą. Może one pomogą Ci zrozumieć, że najważniejsza jest Twoja osobowość, gdyż to ona stanowi o Twojej atrakcyjności. Możesz również korzystać z telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży - 116 111. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Nie mogę żyć normalnie - czy na coś choruję?

Witam, Mam 19lat i od prawie roku dzieją się ze mną złe rzeczy. Wszystko zaczęło się dziać gdy zostałam porzucona przez chłopaka, który był dla mnie dosłownie wszystkim, mimo że nie byliśmy razem. Po jego odejściu zaczęłam się odchudzać (w pewnym momencie byłam niebezpiecznie chuda), ciąć swoje ręce, a wręcz specjalnie prowokować ból, odizolowałam się od świata, bo nie chciałam by ktoś inny tak samo mnie potraktował. Teraz nadal nie potrafię być z kimś, chociaż naprawdę tego pragnę. Kolejną rzeczą są wahania nastroju. Codziennie czuję coś innego. Raz jestem niesamowicie szczęśliwa, pewna siebie i zadowolona z życia, by na drugi dzień myśleć o samobójstwie. Co do samobójstwa - kiedyś miałam nawet je zaplanowane, ale zmieniłam zdanie twierdząc, że jeśli się nie uda to zamkną mnie na jakimś oddziale na dożywocie. Mam również problemy z odżywianiem, a mianowicie - potrafię nie jeść i odchudzać się przez dłuższy czas, by nagle rzucić się na jedzenie, a potem, w ramach kary, zwymiotować wszystko w łazience. Nie akceptuję siebie, bo mam wrażenie, że nikt inny mnie nie akceptuje. Nie spotykam się ze znajomymi, bo jest mi wstyd za to jak wyglądam i jaka jestem. Mam problemy z nauką (a w tym roku mam maturę). Potrafię zapalić się do działania i nauki, by szybko stwierdzić, że i tak nie dostanę się na wymarzone studia. Mam tego dosyć! To co się ze mną dzieje przeszkadza mi w normalnym życiu. Czy to jest jakaś choroba, czy po prostu w tym wieku młodym zawsze odbija? Jeśli choroba - to jaka?

KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Witam!
Porzucenie przez partnera jest trudnym przeżyciem, którego skutki mogą trwać bardzo długo. Po rozstaniu miała Pani wiele problemów, wyizolowała się od otoczenia. Ból fizyczny był sposobem na zagłuszanie cierpienia duszy. Do tej pory wiele z tych problemów nie zostało rozwiązanych.
Pani problemy z odżywaniem i samoobwinianiem mogą być przyczyną wahań nastroju i niskiej motywacji do działania. Zachęcam Panią do kontaktu z psychologiem lub psychoterapeutą. Myślę, że pomocna byłaby praca w grupie, podczas terapii grupowej. Jednak jest to Pani decyzja.
Mimo upływu czasu jest Pani nadal samotna, brak Pani osób, które mogą Panią wspierać. A w tej chwili wsparcie i bliskość są Pani bardzo potrzebne. Dlatego warto skorzystać z pomocy specjalistycznej. Formy grupowej pomocy mogą pozwolić Pani powrócić do aktywnego życia społecznego i poradzić sobie z problemami.

Pozdrawiam 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty