Co może znaczyć mój lęk przed pracą?
Dzień dobry, mam problem, chcialabym, zeby ktos z boku na niego spojrzał i mi coś doradził... Mam 24 lata, od zawsze miałam problemy w szkole, wagarowałam, miałam złe oceny, tłumaczyłam to sobie problemami w domu rodzinnym. Przyszła pora na dorosłość - praca. Od kiedy zaczęłam pracować, zmieniam pracę jak rękawiczki. Mój rekord to 4 miesiące w jednym miejscu. Tłumaczyłam sobie, ze to nie były odpowiednie prace. W chwilach, gdy mam wolne od pracy, (np. wakacje, albo gdy akurat odeszłam z jednego miejsca pracy i mam przerwe zanim znajde nastepne) mogę być pogodną osobą, zdyscyplinowaną, czytam książki, ćwicze na siłowni, sprzątam w domu, jeżdże z moim chłopakiem na wycieczki rowerowe i tak dalej. Ale, gdy zaczynam pracować to wali mi się cały świat. Pierwsze dni zawsze przebiegają najlepiej. Później odczuwam ogromny stres, lęk, coraz większą barierę między mną, a współpracownikami. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Dochodzi do tego, ze moje ciało reaguje na ten stres, jestem cała czerwona na twarzy. 3 tygodnie temu rozpoczelam nową pracę, na pełny etat. I cały ten czas ciągle odczuwam napięcie, od momentu gdy otwieram rano oczy. Droga do pracy to męka, cale moje ciało chce zawrócić do domu, odczuwam lęk. Czasem zaciskam zęby i mowie sobie, ze ten lek jest nieracjonalny, ze jak tylko sie zmusze i juz przekrocze prog pracy to zobacze, ze nie bedzie tak strasznie jak sobie to wyobrałam. Ale czasem to uczucie wygrywa, i sie poddaje, wtedy wracam do domu, a pozniej stres, ze przegrałam tę walke. Tak i tak jest źle. Od 3 tygodni od kiedy pracuje, zmieniłam sie, mam jakby depresje i zaostrzona fobie społeczną, boje sie robic zakupy, rozmawiać ze wspollokatorami, choc wczesniej to nie byl dla mnie problem. Przestaje juz wierzyc w to, ze znajde odpowiednia prace i wszystko sie zmieni... Ten problem jest we mnie. Nie wiem jak sobie pomóc, nie dam rady tak żyć, a pieniądze skads musze miec. Dodam jeszcze, ze mieszkam z chłopakiem za granicą... Co mi jest? Czy istnieje jakies rozwiązanie?