Co robic? Przecież ja muszę pić i jeść
Witam, mam 22 lata. Jakieś dwa lata temu, podczas obiadu, zachłysnęłam się woda- byłam wtedy sama, ale w miejscu publicznym. Bardzo się tym przeraziłam i zaczęłam unikać napojów. Później zapomniałam i funkcjonowałam normalnie. Strach przed piciem wrócił, później było znów wszystko dobrze. Jednak moja obawa przed ponownym zachłyśnięciem się wróciła. Męczę się już dobre pół roku. Piję szklankę do półtorej na dzień, przy czym wymaga to ode mnie dużego wysiłku. Jem też niewiele. Owoce, które zawierają sok też mi sprawiają trudność i po prostu ich unikam. W miejscu publicznym nie potrafię już jeść. Schudłam bardzo, mam już niedowagę i ogólnie źle wyglądam. Próbowałam czytać i pic. Niestety cokolwiek bym nie robiła to i tak myślę czy połknę tę krople dobrze czy za chwilę zakrztuszę się i zamienię w "warzywo" albo umrę. Często odmawiam sobie napojów. Miałam już bóle nerek. Boję się, że w końcu przez mój strach doprowadzę się do ruiny i w ogóle już nie będę mogla normalnie funkcjonować. Jestem młoda, chciałabym mieć jeszcze dzieci, ale w takim stanie nie wiem czy byłoby dobrze być w ciąży. Poza tym mam teraz starach kiedy widzę dzieci, które pija napój i skaczą, biegają - bo ja siedząc w miejscu nie potrafię połknąć. Czasem boję się własną ślinę przełknąć. Co mam robić, bo już plączę przed każdym posiłkiem i pragnieniem napicia się czegoś. Przecież ja muszę pić i jeść... Proszę o jakąś radę, byłabym bardzo wdzięczna. Z góry dziękuję.