Jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości?

Witam serdecznie. Od prawie 3 lat mieszkam w Niemczech. Powodem przeprowadzki był mój obecny mąż - Niemiec - jedno z nas musiało się przeprowadzić i wydawało mi się, że ta decyzja jest niemal oczywista. W Polsce zostawiłam dobrą pracę (o planach przeprowadzki powiadomiłam szefa na rozmowie, w trakcie której proponował mi objęcie nowego stanowiska), rodzinę, przyjaciół. W momencie przeprowadzki znałam tylko podstawy języka (mąż nie zna w ogóle polskiego, od początku porozumiewaliśmy się po angielsku). Myślałam jednak, że tam na miejscu bardzo szybko go opanuję i co prawda lektorzy na kursach językowych bardzo chwalili moje postępy, ale mój język nadal nie był dla mnie wystarczający, by prowadzić normalne życie. Po ok. 1,5 roku możliwości kursów się skończyły, o ile zarobki męża wystarczają nam na normalne życie, o tyle na dodatkowe szkolenia nie jesteśmy w stanie ich już wygospodarować (mieszkamy w małej miejscowości, gdzie bez samochodu nie dało się egzystować, teraz spłacamy raty). Mniej więcej od tamtego czasu pozostają mi więc 4 ściany naszego mieszkania, godziny bez kontaktu z kimkolwiek i coraz mniej wiary w siebie. Coraz trudniej jest mi zmotywować się, żeby choćby napisać wiadomość do znajomych, nie potrafię już motywować się do nauki języka, niby wysyłam podania o pracę, ale nawet gdy raz na miesiąc zadzwoni telefon w tej sprawie, to czuję się tak bardzo nieprzygotowana, że w ogóle go nie odbieram. Miewam gorsze dni, gdy po prostu nie byłam w stanie zrobić czegokolwiek konstruktywnego - godzinami oglądam wtedy telewizję czy sprawdzam, co dzieje się na Facebooku, były i takie, gdy nie mogłam przestać płakać. Bywają też i lepsze dni, ale już nie na tyle, by trochę się pouczyć czy odebrać telefon, jedynie by nie dobijać męża swoim przygnębieniem i miło spędzić czas po jego powrocie do domu. Zdaję sobie sprawę, że może dziać się ze mną coś niedobrego, że właściwie sama skazuję się na tkwienie w mieszkaniu, ale nie wiem, jak sobie pomóc. Mąż rozważał już moją wizytę u jakiegoś specjalisty, ale ze względu na język nie bardzo sobie wyobrażam, jak by mi to mogło pomóc. Coraz częściej wracam do momentu rozmowy z szefem i żałuję, że zdecydowałam się podążać za uczuciem, które nadal jest, ale nie daje mi już żadnej siły wśród tylu samotnych godzin... Co mogę zrobić, aby wydostać się z tej sytuacji, jak zmotywować się do tego, by znów normalnie żyć? Czy w ogóle jest możliwe, aby wrócić do normalności bez ingerencji specjalisty? Serdecznie pozdrawiam, ali

KOBIETA ponad rok temu
Mgr Joanna Żur-Teper
60 poziom zaufania

Witam,
przede wszystkim powinna Pani porozmawiać szczerze z mężem i powiedzieć mu o swoich trudnościach. Nie warto ukrywać złego samopoczucia i udawać, że wszystko jest w porządku. Potrzebuje Pani pomocy i wsparcia, razem łatwiej będzie Wam znaleźć wyjście z tej sytuacji i zastanowić się nad konstruktywnym rozwiązaniem.
Powinna Pani również wyjść do ludzi i spróbować nawiązać nowe znajomości, być może w okolicy działa jakiś klub czy organizacja. Warto zaangażować się w jakieś działanie, które umożliwi Pani poznanie nowych ludzi.
Rozumiem, że zmiany będą trudne, ale jeśli chce Pani zmienić coś w swoim życiu, należy ich dokonać. Nie należy stawiać sobie nierealnych celów, na początek wystarczą małe kroki, które będą prowadziły do zmiany. Warto ustalić jakiś plan działania i ściśle się tego trzymać. Proszę wyznaczyć sobie jakąś konkretną godzinę, kiedy będzie Pani wykonywać daną czynność, na przykład uczyć się języka. Ważne jest, aby sprawdzać postępy, w tym może pomóc Pani mąż.
Jeśli będzie Pani unikać sytuacji, które Panią krępują, trudniej będzie przezwyciężyć lęk w przyszłości. Im częściej będzie Pani stawiała czoła sytuacjom trudnym, tym łatwiej pozbędzie się Pani skrępowania. Jeśli pod wpływem lęku najdzie Panią pokusa, żeby nie odebrać telefonu, proszę spróbować postąpić na przekór sobie. Nie od razu pokona Pani lęk, dlatego należy siebie nagradzać i chwalić nawet za małe postępy.
Jeśli to nie przyniesie rezultatu, a Pani cierpienie będzie się pogłębiać, warto ponownie rozważyć wizytę u specjalisty. Można poszukać osoby, która prowadzi terapię w języku angielskim.
Życzę wytrwałości i trzymam kciuki za Pani powodzenie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty