Co zrobić, aby relacje między mną a rodziną mojego narzeczonego były lepsze?

Mam pytanie do psychologa. Mam pewien problem ostatnio z którym sobie nie umiem poradzić. Ale może opowiem o co chodzi. Mam prawie 32 lata nie mogłam znaleźć odpowiedniego chłopaka jestem dość nieśmiała i chorowita więc postanowiłam dodać ogłoszenie że kogoś poznam choć nie wierzyłam że to się uda. Ale udało się poznałam miłego chłopaka jak się okazało też nieśmiały co ciekawe wyszukała go jego siostra młodsza od niego o 1 rok. Wszystko układało się dobrze dopóki pierwszy raz nie pojechałam do niego w odwiedziny. Teoretycznie jego mama i siostra były strasznie miłe ale jak się potem okazało jak tylko stamtąd odjechałam zaczęły mu truć głowę że nie pasujemy do siebie, że jestem za niska do niego, materialistka i że mają lepszą kandydatkę dla niego. Jednak on postawił na swoim i w grudniu zaręczyliśmy się. Niby jestem szczęśliwa ale nasze problemy się nie skończyły. Oczywiście zaczęliśmy załatwiać wszystkie formalności i zaczęły się pretensje czego tak późno wesele czemu u mnie a nie u niego czemu tak drogo i w ogóle że planujemy to sami bez pytania rodziców. Cały czas mu suszyły głowę nie wiem czy już odpóściły czy jeszcze nie ciężko powiedzieć. Ale ostatnio strasznie zaczęłam przeżywać całą sytuację ponieważ tak znalazł pracę z godzinę jazdy pociągiem od swojego domu więc nie koniec świata ale wynajmował mieszkanie w domu nie było chłopca którego można było wykorzystywać do wszystkiego nawet do opieki nad babcią. Co tydzień prawie przez miesiąc dzwoniła mu jaki on zły bo opuścił wszystkich w potrzebie. Oczywiście wrócił do domu bo mu dziwnym trafem nie przedłużyli umowy. I znów mnie dopadają lęki że mu będą truć głowę jak do siebie nie pasujemy jak mu będzie u mnie źle po ślubie. I jestem strasznie zazdrosna o jego siostrę bo ona robi wszystko żeby nie miał dla mnie czasu. Jemu się też trochę obrywa za to ode mnie że nie umie się postawić, bo mówił niby że pogadamy na spokojnie dzisiaj że nigdzie nie pójdzie a jak przyszło co do czego to po 20 minutach ja idę w odstawkę bo siostrzyczka musi jechać do brata coś tam malować mimo że ma prawo jazdy to sama nie pojedzie to on musi jechać z nią. I jak idę na drugi plan. Tak samo jest z kijkami ona wchodzi on musi rzucić wszystko bo siostrunia chce na kijki w tym momencie. Strasznie mnie to denerwuje nie umiem sobie z tym poradzić.
KOBIETA, 99 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Bardzo Pani współczuję, ale niestety podejrzewam że nic się nie da zrobić by relacje się poprawiły. Jeśli rodzina narzeczonego ma z góry do Pani takie nastawienie to raczej są małe szanse na zmianę a tym bardziej na działania z Pani strony w tym kierunku. Obawiam się również o przyszłość tego narzeczeństwa/małżeństwa, ponieważ będzie Pani ciężko funkcjonować w takiej rodzinie. Doradzałabym szczerą rozmowę z chłopakiem na ten temat i nie ukrywanie przed nim własnych obaw i dyskomfortu. Jeśli wyraźnie nie da mu Pani do zrozumienia, że musi postawić twarde granice i nic się nie zmieni przed ślubem to po ślubie tym bardziej nic. W takich sytuacjach najwięcej zależy od mężczyzny, który jest jedyną osobą mającą wpływ na problem. Rodzina narzeczonego najprawdopodobniej się nie zmieni a Pani sama w zasadzie nic z tym nie zrobi. Pani chłopak jedynie może stanąć po Pani stronie i pokazać swojej rodzinie, że on już wybrał przyszłą żonę i nie życzy sobie jej złego traktowania. Jeśli wyznaczy jasne granice to istnieje taka szansa, że w przyszłości ataki na Pani osobę staną się mniejsze. Sytuacja jest bardzo trudna i na ten moment ma Pani większy wpływ na narzeczonego, niż na zachowanie jego rodziny. Mam nadzieję, że jeszcze wszystko się ułoży i tego też Pani życzę.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty