Co zrobić, gdy partnerka ma o wiele niższe libido?

Dzień dobry. Chciałbym poprosić o radę w związku z nieudanym pożyciem ze swoją partnerką. Tytułem wstępu powiem, że mamy odpowiednio 36 i 38 lat, od 3 miesięcy mieszkamy razem. Wcześniej byliśmy parą "na dochodne". Jesteśmy dosyć zgraną parą w wielu saprawach, jednak nasze życie seksualne spędza mi sen z powiek. Na początku nie uważałem problemów w łóżku za powód do zmartwień, w myśl zasady że jakoś się dotrzemy. Powoli zaczyna do mnie docierać, że wcale tak być nie musi i powoli popadam w przygnębienie, przestałem też czerpać radość z seksu. Opiszę w punktach w czym problem; 1 Duża różnica libido. Moje jest bardzo wysokie, podczas kiedy partnerki bardzo niskie. Nie mogę jej odmówić dobrych chęci; seks mamy codziennie, albo prawie codziennie. Czasem nawet z inicjatywy dziewczyny, jednak nie da się ukryć, że różnica temperamentów stwarza nam spore problemy. 2 Ona mówi wprost, że seks zbliża, toteż używa "logicznych" argumentów za jego uprawianiem. Trochę jak z łykaniem leków, które nie są smaczne, ale pozwalają wyzdrowieć z choroby. 3 Ma dosyć małe doświadczenie w sprawach łóżkowych i mnóstwo zahamowań. Ja tymczasem mam za sobą dość bogatą przeszłość i co za tym idzie także większe oczekiwania od seksu niż tylko pozycja klasyczna. 4 Partnerka kilka razy powtórzyła że nigdy nie zdecyduje się na seks oralny, chociaż dla mnie to właściwie ulubiona forma pieszczot. Mimo to nie ma problemu bym to ja zaspokajał ją w ten sposób. 5 Partnerka potrzebuje bardzo długiej gry wstępnej która trwa godzinę lub więcej. Do tego oczekuje że będę bardzo subtelny, czuły, delikatny. Czasem jest to fajne, jednak chciałbym czasem poszaleć trochę bardziej ostro, co jest praktycznie niemożliwe. Na dodatek podczas gry wstępnej partnerka jest całkowicie bierna ograniczając się od odwzajemniania pocałunków. 6 Bardzo długa gra wstępna i odpowiedni nastrój jakiego wymaga uniemożliwiają spontaniczny seks, np. rano przed pracą, a tym bardziej nie ma mowy o spontanicznym zbliżeniu np. w samochodzie kiedy gdzieś jedziemy, na łonie natury, czy np. krótko przed planowanym wyjściem z domu etc. Robimy to zawsze o tej samej porze; późnym wieczorem, tuż przed pójściem spać, zawsze w łóżku. 7 Wolałbym nie wspominać, że chciałbym też trochę urozmaicenia i jestem otwarty na nowe doświadczenia, fetysze etc., ale patnerce nawet boję się o tym mówić, bo zapewne uznałaby mnie za erotomana. 8 Rozmowa na tematy intymne jest bardzo trudna. Tylko raz próbowaliśmy szczerze pogadać, ale mimo że byłem subtleny, nie krytykowałem jej, i powiedziałem zaledwie ułamek tego co mnie gryzie, partnerka poczuła się urażona i ponad miesiąc wypominała moje słowa. Trudno byłoby więc zacząć poważniejszą rozmowę, np. o seksie oralnym, skoro sama zaczyna czasem temat mówiąc, że się tego brzydzi i nigdy by tego nie zrobiła. 9 Jestem zrezygnowany i nie wiem co robić. Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
MĘŻCZYZNA, 36 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty