Czy faktycznie mam nerwicę lękową?
Witam, Mam 25 lat, męża i 5-letnie dziecko. Od jakiegoś roku czuję się źle, zaczęło się to od bólów głowy, zaburzeń widzenia i bardzo złego samopoczucia. Miałam zrobione wszystkie badania i po długim czasie lekarze stwierdzili u mnie migrenę oczną. W tym jednak okresie strach już był moim wrogiem. Boję się wychodzenia z domu, nie ufam sama sobie, ponieważ moje myśli mnie dobijają, tzn. zanim wyjdę z domu to o tym myślę i wyobrażam sobie jak to znowu będzie, wyjście do sklepu to dla mnie koszmar, bo przy kasie dostaję ataku paniki szczególnie jeśli kolejka jest długa i muszę czekać - wtedy mam ochotę rzucić torbami i uciec. Mówiłam o tym na początku mężowi, ale już nie. Czuję się tak głupio, jak dzieciak z problemami. Nawet doszłam do tego, że obecność męża pogarsza sprawę, np w sklepie. Może boję się, że zobaczy, że coś się, że mną dzieje. Poza tym to staramy się już bardzo długo o dziecko. Jestem na tabletkach owulacyjnych i kiedy co miesiąc okazuje się, że jednak nie jestem w ciąży czuję się jeszcze gorzej. Wiem, że potrzebuję jakiejś pomocy, ale mieszkam w Anglii i jest to trudne. Na razie jestem na liście oczekujących do jakiejś poradni, ale czy to psycholodzy czy ktoś inny to nie mam pojęcia. Bardzo przerażają mnie także rozmowy z kimś poza domem. Kiedy pomyśle, że mam podejść do nauczycielki syna i zapytać jak dziecko się uczy to oblewają mnie poty, czuję ucisk w klatce piersiowej, obraz mi się jakoś zlewa, od razu bolą mnie oczy. Ostatnio zauważyłam, że lepiej się czuje kiedy wychodząc z domu zakładam okulary przeciwsłoneczne, oczy mnie nie bolą i jestem spokojniejsza. Może to głupie, ale tak jest, czy ja kiedyś będę taka jak dawniej? Zawsze byłam osobą bardzo wrażliwą i zawsze bardzo wszystko przezywałam, może to też jakiś powód. Co mi jest? Po wpisaniu w internet objawów wyskoczyło mi, że to możne być nerwica lękowa, ale nie jestem lekarzem wiec nie wiem.