Czy jestem chora na schizofrenię?
Witam serdecznie! Czy to depresja, czy coś poważniejszego? Już od dłuższego okresu czułam się źle. Zaczęło się od tego, że czułam się słabo, ciągle mi się chciało spać, na nic nie miałam siły, potem doszły dziwne napady częstoskurczu, bez żadnej przyczyny serce zaczynało mi strasznie walić, pociły mi się ręce, a przy tym pojawiało się dziwne uczucie niepokoju. Obecnie ataki te minęły, jednak pojawiło się coś innego, czuję się wiecznie przygnębiona, chce mi się płakać, ciągle miewam lęki, że zwariuję/zachoruję na jakąś poważniejszą chorobę (schizofrenię), miewam uczucia lęku i niepokoju. Czasami boję się sama gdzieś dalej pojechać, jednak wiem, że to nic nie da, jak nie pojadę i staram się o tym nie myśleć. Dodam, że jak mam cały dzień zajęty, to nagle jakby wszystko odchodzi w dal, zapominam o tym wszystkim...
Dodam, że przez długi czas pracowałam, jednak z dala od domu rodzinnego, a także najbliższych mi osób. Ciągle się czułam tam samotna, wydawało mi się, że jakoś sobie poradzę, w końcu wiele osób tak żyje:). Jednak w pewnym momencie nie wytrzymałam i postanowiłam zrezygnować z pracy i przenieść się bliżej domu. Wydawało mi się, że moje problemy natury psychologicznej miną, jednak tak jakby pozostały. Przeszukując fora internetowe naczytałam się, że takie nagłe zmiany, jak np. porzucenie pracy może oznaczać rozwój schizofrenii... Strasznie się tego boję. Należę do osób twardo stąpających po ziemi, ale też wszystkim się przejmuję i niepotrzebnie zadręczam. Obecnie jestem na etapie szukania pracy, jednak zaczynam miewać lęki, że sobie nie poradzę, że jak pójdę do pracy to zwariuję, bo jestem na nic nieoodporna. Nie wiem, skąd się u mnie wzięło takie myślenie, trochę mnie to przeraża. Boję się, że zwariuję... Proszę o pomoc.