Czy powinnam akceptować zachowanie męża?

Witam moja sytuacja jest bardzo skaplikowana. 2.5 roku temu rozstałam się z mężem bo w jego życiu pojawiła się inną kobietą i dochodziło między nami do trudnych sytuacji i zdarzeń. Łącznie po ślubie jesteśmy 12 lat. Ale już od samego początku okazało że mój mąż jest kobieciarzem. Często flirtowal z różnymi kobietami czasami się umawiał. Kiedy mówiłam mu że nie akceptuje tego że to mnie boli i w końcu się rozstaniemy bo ja nie chcę się ciągle z tym zmierzać i borykać. To ciągle słyszałam: nie dramatyzmu to tylko pisanie nic złego ( od pisania się zaczyna nie były to koleżanki tylko nowe kobiety poznawane przez Internet na portalach randkowych) albo tekst typu: nie ufasz mi kontrolujesz mnie a ja mam prawo do własnej prywatności czy np. Twoja zazdrość jest chorobliwa ja nic złego nie robię. W ten weekend mąż poprosił o jeszcze jedna szansę dla naszego małżeństwa,stwierdził że chce bardzo odzyskać mnie i dzieci że bardzo za nami tęskni ,my za nim też ale mam mętlik jeśli chodzi o podjęcie decyzji gdyż bardzo mnie niepokoji właśnie kwestia obecności innych kobiet w jego życiu. Wczoraj kiedy rozmawialiśmy przez skeypa bo mieszkamy spory kawałek od siebie rozmawiając że mną odpisywał komuś innemu i nie skupiał się na naszej rozmowie i był rozkojarzony. Zwróciłam mu uwagę na to co robi a on na to: znowu zaczynasz to co kiedyś?? Nie rób tego znowu. Ja przez czas kiedy nie byliśmy razem nawiązałem parę nowych znajomości i nie mam zamiaru z nich rezygnować bo są to osoby które mi pomogły. Dodam że to w większości są ponownie internetowe znajomości. Ale chodzi o w sumie jedna konkretna kobietę. Mąż mnie zapewnia że to tylko platoniczna znajomość i że nigdy się nie spotkali i ze ona mieszka w innym kraju że również ma męża i dzieci ale mają ze sobą stały kontakt już od prawie roku i pomogła mu wyjść z depresji i nie chce kończyć tej znajomości. A ja wiem że ich relacje są bardzo bliskie a nawet intymne mimo iż tylko internetowe ale są i jeśli byśmy mieli byś że sobą to nie chciałabym jej obecności w naszym życiu. Nie potrafię sobie z tym poradzić nie wiem jak to rozumieć. Jak mu do wytłumaczyć. Pomóżcie mi jakoś proszę.
KOBIETA, 30 LAT ponad rok temu

Konsekwencja jest w takich wypadkach podstawą.
Rozstała się Pani i to jest właściwa decyzja. Mąż się nie zmieni
co sam przecież potwierdza. Radziłbym Pani udać się na psychoterapię indywidualną aby znaleźć wsparcie dla siebie w tej trudnej dla Pani sytuacji
Pozdrawiam

0

Dzień dobry
Kobieciarz raczej nie stanie się inny :( A Pani zawsze było i pewnie zawsze będzie z tym trudno. Pisze Pani, że ma 30 lat i jest 12 lat po ślubie. Zatem przypuszczam, że mąż to była to Pani pierwsza wielka miłość, taka "na całe życie".
Pani mąż być może nie dostał wystarczającej miłości od swojej matki, więc teraz szuka jej w licznych romansach. Co niestety nie uleczy jego serca dziecięcego. Pomogłaby mu solidna psychoterapia, ale podejrzewam że on nie jest tym zainteresowany, bo raczej Panią stara się dopasować do swoich własnych potrzeb i wymagań. Pytanie, jaki to rodzaj miłości w stosunku do Pani? Ile jeszcze jest Pani w stanie znieść bycia drugą, trzecią itd.
Intymność powinno się przeżywać w relacji z żoną, ale Pani mąż najwyraźniej nie ma na to wewnętrznej zgody, ani gotowości ani chęci.
Dopóki to Pani ponosi konsekwencje jego wyborów, raczej mała szansa, że on spróbuje się zmienić. To taki narcystyczny zdaje się mężczyzna, nieczuły na Pani potrzeby, na Pani ból. Nie zależy mu na partnerstwie i równorzędności, wspólzależności w małżeństwie i intymności we dwoje tylko. Ale może to tylko moje fantazje....
Życzę dobrych myśli i gorąco zachęcam do psychoterapii. W zależności od Pani upodobań: grupowej lub indywidualnej. Ja prowadzę sesję on-line także.
Pozdrawiam
Łucja Fitchman
https://www.facebook.com/psychoterapiasystemowa
https://www.facebook.com/psychoterapiapary

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty