Czy powinnam ratować związek z mężem?

Witam Z mężem jesteśmy po ślubie mamy półtoraroczną córkę.Od początku mieszkaliśmy u mojej babci która mnie wychowała.Przed urodzeniem małej było ok, popsuło się gdy córka przyszła na świat.Babcia zaczęła działać na męża jak Plichta na byka.Babcia dużo mi pomaga.Dwa miesiące temu mój mąż został zmuszony do wyprowadzki ze względu na jego stosunek do babci która zwyzywał.Nie wyprowadziłam się z córką z nim bo nie układała się między nami dobrze.Ciagle kłóciliśmy głównie o jego pociąg do alkoholu.On twierdzi że problemu z tym nie ma a ja uważam inaczej.Nie jeden raz mnie wyzwał.Teraz chce byśmy wspólnie zamieszkali na wynajętym mieszkania a ja się boję że to zły pomysł.. boję się że kłótnie wrócą a świadkiem będzie córeczka.Wedlog mnie mąż jest egocentrykiem bo za każdym razem gdy staram się wyjaśnić co mnie boli on wybucha i zwala cała winę na mnie.Wedlug niego to on ma rację a jak ktoś ma inne zdanie to jest wrogiem. Zastanawiam się czy nie jesteśmy razem tylko ze względu na dziecko.Nie okazuje mi on uczuć,nie mam w nim wsparcia,nie potrafimy ze sobą rozmawiać o uczuciach o planach na przyszłość.Jestem z tym wszystkim sama nie wiem co robić...czy z nim zamieszkać by później z czystym sumieniem powiedzieć córce że próbowałam? Na terapię próbowałam go namówić on twierdzi że tego nie potrzebuje.Jak postąpić z takim człowiekiem?
KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Dzień dobry, bez zgody Pani męża na psychoterapię trudno pomóc w tej sytuacji. Myślę, że warto pójść chociaż jednorazowo na konsultację do dobrego psychoterapeuty par i małżeństw, która przecież nie zobowiązuje do dalszego leczenia, aby porozmawiać o tej sytuacji i zobaczyć, jakie są możliwości wyjścia z tej sytuacji, co jest możliwe, a co nie w Państwa związku. Jakie oczekiwania ma Pani, a jakie mąż, co możecie z tym zrobić na teraz, omówić kwestię mieszkaniową, która też jest bardzo ważnym elementem wspólnego bycia razem, no i pozostaje dziecko, które jest przecież bardzo małe i potrzebuje opieki oraz wsparcia ze strony obojga rodziców. To wszystko wymaga omówienia, bo sytuacja, w której Pani się teraz znajduje nie pomaga tej relacji, ani nie wpływa na Panią czy na córkę pozytywnie. Pani mąż twierdzi, że nie potrzebuje terapii, być mocze tak jest, ale za to Pani potrzebuje takich rozmów, może więc jest w stanie to zrobić dla Pani?
Pozdrawiam, Tomasz Kościelny, psychoterapeuta psychodynamiczny. Pracuje indywidualnie, z parami, małżeństwami i grupami w Warszawie, tel. 692 13 99 40, http://subteno.warszawa.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty